Cleveland Cavaliers pokonali w Oakland grających bez zawieszonego Draymonda Greena Golden State Warriors 112:97. Żona Stephena Curry'ego Ayesha Curry była sfrustrowana pracą sędziów w tym spotkaniu i dała temu wyraz na swoim Twitterze.
Po zakończeniu meczu zapytała publicznie:
- Czy sędziowie mogą być karani grzywną?
Jej opinia oczywiście spotkała się z lawiną krytyki i z personalnymi atakami. Internet nie marnuje takich okazji. Zwłaszcza, gdy ktoś po porażce szuka usprawiedliwienia w decyzjach sędziowskich
40 minut później pani Curry dodała:
- To niesamowite jak szybko zaczęliście mnie wyzywać i życzyć bólu mojej rodzinie. Przecież nie napisałam nic złego w Waszym kierunku.
Żona Curry'ego od kilku dni aktywnie komentuje wydarzenia Finałów NBA. W niedzielę naśmiewała się z LeBrona Jamesa, który nie chciał wdać się w pojedynek słowny z Klayem Thompsonem, kiedy snajper Warriors naigrywał się z lidera Cavaliers.
Ayesha nie jest pierwszą żoną gwiazdy NBA, która w trakcie tych play-offów skrytykowała sędziów na Twitterze. Zrobiła to wcześniej małżonka Dwyane'a Wade'a Gabrielle Union, która pod koniec kwietnia pisała:
- Sędziowie muszą być karani pieniężnie. Złe sędziowanie zasługuje na grzywnę i zawieszenie.
Wydawało się, że Warriors, prowadząc już 3-1, łatwo pokonają Cavaliers w serii decydującej o mistrzostwie. Zwłaszcza, że piąty mecz rozgrywali u siebie. Zawieszenie Greena po meczu nr 4 spowodowało jednak, że grając bez swojego najlepszego defensora, w meczu nr 5 obrońcy tytułu mieli ogromne problemy w obronie. James i Kyrie Irving rzucili obaj po 41 punktów, Curry tylko 25 i dojdzie do meczu nr 6, który rozegrany zostanie w czwartek w Cleveland. Seria toczy się do czterech zwycięstw.
ZOBACZ WIDEO Sparodiował Loewa i wysyła Piszczka na badania antydopingowe