Stephen Curry został ukarany za rzucenie ochraniaczem na zęby w trybuny, z kolei Steve Kerr zapłaci 25 tysięcy dolarów za krytykowanie orzeczeń sędziowskich na pomeczowej konferencji prasowej.
Sytuacja z Currym miała miejsce na 4,5 minuty przed końcem czwartej kwarty, kiedy to lider Golden State Warriors otrzymał szóste przewinienie. Wściekły na arbitra wyjął z ust ochraniacz na zęby i cisnął nim w trybuny. Jak się później okazało, trafił nim syna jednego z właścicieli Clevelend Cavaliers. Curry przeprosił później tę osobę.
- Miał prawo być wściekły. To MVP ligi. Został ukarany sześcioma faulami, z których trzy były kompletnie absurdalne. Najpierw ukradł piłkę Kyriemu Irvingowi i zrobił to czysto, a przy tym ostatnim LeBron po prostu przyaktorzył. Sędzia Jason Phillips dał się nabrać - mówił po meczu Kerr i za te słowa został ukarany.
Przypomnijmy, że w finale NBA jest remis 3-3 - w szóstym meczu triumfowali koszykarze z Ohio 115:101. O mistrzostwie zadecyduje siódmy mecz, który rozpocznie się w poniedziałek o godzinie 2:00 czasu polskiego.
ZOBACZ WIDEO Michał Probierz: jeśli tylko Pazdan jest zdrowy... (źródło: TVP)
{"id":"","title":""}