MKS reaguje na słowa Schwarza. "Dziwi nas jego zaangażowanie w sprawę i wypowiedzi"

Włodarze MKS-u Dąbrowa Górnicza są bardzo zdziwieni słowami pracownika agencji, która reprezentuje Rashauna Broadusa. Ten zarzucił dąbrowskiemu klubowi m.in. szukanie sposobu na niewywiązanie się z zaległości finansowych wobec zawodnika.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk

Niedawno na łamach WP SportoweFakty wiceprezes MKS-u Dąbrowa Górnicza Łukasz Żak tłumaczył powody rozstania z Rashaunem Broadusem. Na argumenty te mocno zareagował Maciej Schwarz - agent koszykarski, który reprezentuje interesy amerykańskiego gracza.

Schwarz w swojej wypowiedzi zasugerował, że Żakowi pomylili się zawodnicy, a klub być może szuka sposobu na niewywiązanie się z zaległości finansowych względem jego klienta.

Na odpowiedź ze strony klubu nie trzeba było długo czekać. - Z uwagi na pojawiające się głosy rozczarowania z tytułu nieprzedłużenia współpracy z Rashaunem Broadusem chciałbym rozwiać wątpliwości co do stanowiska klubu - mówi Żak.

- Na wstępie podkreślam, że Rash to świetny zawodnik i wspaniały człowiek, którego wszyscy ceniąi szanują. Sam Rash również podkreślał, że w Dąbrowie Górniczej czuł się bardzo dobrze i niczego nie brakowało ani jemu, ani jego rodzinie. Rozstaliśmy się w bardzo dobrych relacjach, bez najmniejszych komplikacji - komentuje.

- Jeżeli chodzi o jego grę również możemy powiedzieć tylko dobre słowa. Był liderem tej ekipy, walczył za nią z całych sił i był gotowy do gry w każdym meczu. Byliśmy i nadal jesteśmy pod wrażeniem jego postawy. Niestety sezon ułożył się tak a nie inaczej - nie wypełniliśmy naszego celu, stąd potrzebne są zmiany. Długo zastanawialiśmy się nad kierunkiem przebudowy składu. Wspólnymi siłami po wielu analizach podjęliśmy decyzje, których świadkami są obecnie kibice. Jedną z nich było zakończenie współpracy z Rashem - dodaje.

Żak nie ma wątpliwości, że każda decyzja jest trudna i musi zostać dokładnie przemyślana. Sternicy klubu w porozumieniu ze sztabem trenerskim podjęli taką, a nie inną decyzję.

- Jesteśmy profesjonalnym klubem, a liga jest mocna i każda decyzja jest obarczona ryzykiem. Poznaliśmy Rasha bardzo dokładnie, znamy jego silne i słabe strony, i zdecydowaliśmy, że na tą pozycję potrzebujemy gracza innego typu. Gracza bardziej atletycznego, który będzie mniej narażony na urazy. Zeszły sezon nauczył nas ostrożności i w tym wypadku tak właśnie chcemy postąpić. Jesteśmy przekonani, że nasza decyzja jest dobra, a niebawem będziemy mogli Państwu przedstawić nazwiska nowych zawodników zagranicznych, których zadaniem będzie napędzanie gry zespołu - komentuje.

Żak jest bardzo zaskoczony reakcją na całą sytuację Schwarza i jego sugestie, że klub chce odstąpić od wypłaty zaległych pieniędzy. - Bardzo dziwi nas zaangażowanie w sprawę pracownika agencji, która reprezentuje Rasha, szczególnie w sytuacji, kiedy wszystkie szczegóły zakończenia współpracy z graczem zostały ustalone. Te wypowiedzi pozostawiamy bez komentarza - dodaje.

- Publikacje niektórych współpracowników portali koszykarskich w "sezonie ogórkowym" oparte bywają na niesprawdzonych informacjach, bądź są zbudowane na zasadzie zbyt pochopnie wyciągniętych wniosków, co miało miejsce w tej sytuacji. Nie mamy zamiaru wywoływać tanich sensacji ani dyskredytować opinii o zawodnikach, z których usług byliśmy zadowoleni. Chcemy po prostu zrobić kolejny krok naprzód - kończy Żak.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×