Los Angeles Lakers i Timofej Mozgow uzgodnili warunki czteroletniego kontraktu, którego łączna wartość wyniesie 64 mln dolarów - dowiedział się portal "The Vertical". Parafowanie umowy może nastąpić dopiero 7 lipca.
30-letni Mozgow ma za sobą rozczarowujący sezon. Zdobył mistrzostwo NBA z Cleveland Cavaliers, ale play-offy spędził poza rotacją, po tym jak w finałach w 2015 roku był jeszcze graczem pierwszej piątki.
Rosjanin po zakończeniu sezonu 2014/15 przeszedł operację kolana i potem wg doniesień nie przyłożył się wystarczająco do rehabilitacji. Pośpiech i chęć powrotu na boisko sprawiły, że wrócił do gry nie w pełni zdrowia. Następnie stracił miejsce w pierwszej piątce Cavaliers i ostatecznie wypadł z rotacji po transferze Channing Frye'a.
W Lakers czeka na niego miejsce centra w wyjściowym składzie obok młodych D'Angelo Russella, Jordana Clarksona (jest zastrzeżonym wolnym agentem, ale Lakers planują go zatrzymać), Juliusa Randle'a i wybranego z nr 2 ostatniego draftu Brandona Ingrama.
Sprowadzenie Mozgowa oznacza, że Lakers najprawdopodobniej nie podpiszą nowej umowy z Roy'em Hibbertem. Nie zakontraktują też Hassana Whiteside'a i Ala Horforda. Mają jednak jeszcze aż 38 mln dol. do wydania i wg doniesień ich celem jest francuski skrzydłowy Nicolas Batum.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Zaskakujące słowa Adama Godlewskiego. "Przyjechaliśmy na turniej z dzikich krzaków"