Banvit BC to piąty zespół minionego sezonu ligi tureckiej. Drużyna z Bandirmy wygrała w sezonie zasadniczym 18 z 30 spotkań, a w ćwierćfinale rundy play-off gładko uległa ekipie Darussaffaka Dogus 0:2.
Dotychczasowy klub Damiana Kuliga - Trabzonspor Basketbol zakończył rozgrywki z dużo gorszym bilansem. Zespół prowadzony przez trenera Nenada Markovicia uplasował się dopiero na 11. miejscu w tabeli, wygrywając łącznie tylko 12 pojedynków. Transfer do Banvitu jest więc dla reprezentanta Polski naturalnym sportowym awansem.
Podczas ostatniego roku spędzonego w Turcji Damian Kulig przebywał na parkiecie średnio nieco ponad 12 minut i w tym czasie notował na swoim koncie 11,3 punktu i 4,5 zbiórki. 29-latek potrzebował trochę czasu, by wdrożyć się w nowy system i pokazać pełnię swoich umiejętności. Najlepszy występ zanotował właśnie przeciwko Banvitowi, któremu rzucił aż 28 "oczek". W całych rozgrywkach polski koszykarz był drugim strzelcem swojego zespołu.
Orędownikiem transferu Kuliga był Saso Filipovski. Słoweniec, który przez ostatnie dwa lata wygrywał mistrzostwo Polski ze Stelmetem BC Zielona Góra, będzie od nowego sezonu zarządzał z ławki trenerskiej tureckim zespołem. Jednym z jego pierwszych kroków w nowym klubie było podjęcie starań o polskiego silnego skrzydłowego. 41-letni szkoleniowiec ma w Bandirmie bić się o najwyższe cele. Prezes Banvitu Ozkan Kilic zapowiedział, że budżet klubu przeznaczony na transfery może sięgnąć nawet 2,5 mln dolarów.
W minionym sezonie barwy Banvitu BC bronili reprezentant Polski A.J. Slaughter, a także były gracz Śląska Wrocław i Siarki Tarnobrzeg Dominique Johnson.
ZOBACZ WIDEO Koszykarski klan Wójcików. "Świat się o nich upomina" (źródło TVP)
{"id":"","title":""}