Jimmer Fredette, podobnie zresztą jak Mateusz Ponitka, dostał szansę od Denver Nuggets na zaprezentowanie swoich umiejętności podczas Ligi Letniej rozgrywanej w Las Vegas. W ręce gracza z przeszłością w NBA powierzono jednak znacznie więcej obowiązków niż Polakowi, dlatego Fredette był jednym z liderów zespołu i wyróżniającym się zawodnikiem w całym turnieju. Mimo wszystko nie zobaczymy go na parkietach NBA w rozgrywkach 2016/17 - przynajmniej do marca.
Jak doniósł na twitterze dziennikarz David Pick, 27-letni koszykarz związał się umową z zespołem ligi chińskiej - Shanghai Sharks. Co ciekawe, właścicielem tego zespołu jest najbardziej znany chiński koszykarz w historii - Yao Ming. Warto jednak zwrócić uwagę, że tamtejsze rozgrywki kończą się w marcu, więc niewykluczone, że być może wtedy Fredette wzmocni wtedy jeden z zespołów ligi NBA.
Fredette trafił do najlepszej ligi koszykówki jako 10 zawodnik draftu 2011. Wybrali go wówczas włodarze Milwaukee Bucks, ale chwilę później został przetransferowany do Sacramento Kings. W swoim debiucie, jeszcze w spotkaniu przedsezonowym, rzucił 21 punktów przeciwko Golden State Warriors. Zapowiadał się na bardzo dobre gracza, ale ostatecznie nie ustatkował swojej pozycji w NBA.
W 2014 roku jego kontrakt został wykupiony przez Kings, ale kilka dni później zawodnika przechwycili Chicago Bulls. W Wietrznym Mieście dokończył sezon 2013/14, ale pełnił tam marginalną rolę. W rozgrywkach 2014/15 szansę dali mu New Orleans Pelicans, jednak w swoim najlepszym występie rzucił 14 punktów. Po jednorocznym epizodzie w Luizjanie, na rozwinięcie jego talentu liczyli San Antonio Spurs. Szybko przekonali się, że zawodnik nie będzie wartościowym członkiem zespołu i zwolnili go jeszcze przed startem kampanii 2015/16. Ten sezon spędził głównie w D-League, 10-dniowym kontraktem z New York Knicks otarł się o NBA, ale nie przekonał na dłużej sztabu szkoleniowego.
ZOBACZ WIDEO "Sprzątanie świata", czyli szczypiorniści dotarli do Rio (źródło TVP)
{"id":"","title":""}