Mnóstwo zagrywek w systemie Taylora. Jak je zapamiętać?

Materiały prasowe / Andrzej Romański / Pzkosz
Materiały prasowe / Andrzej Romański / Pzkosz

System Mike'a Taylora jest bardzo rozbudowany i zawodnicy w Wałbrzychu sporo czasu na treningach poświęcili temu, by go poznać i wdrożyć w grę. - To nie jest trudny system, ale jest w nim mnóstwo zagrywek - mówi Jarosław Mokros, silny skrzydłowy.

W tym artykule dowiesz się o:

[b]

WP SportoweFakty: Za wami dwa tygodnie przygotowań w Wałbrzychu. Wszyscy w zespole powtarzają, że bardzo ciężka praca za wami. Faktycznie ten obóz tak mocno dał się we znaki?[/b]

Jarosław Mokros: Było ciężko. Na początku było ponad 20 zawodników i ta intensywność treningów była nieco mniejsza. Później jednak kadra nieco się uszczupliła i wskoczyliśmy na wyższy bieg. Odbyliśmy w tym czasie ponad 20 jednostek treningowych. To na pewno spory wysiłek dla organizmów.

Ten czas treningowy poświęciliśmy w głównej mierze na naukę systemu. Pan nie miał z nim do czynienia w ostatnim sezonie. Jak przebiegła adaptacja do założeń preferowanych przez Mike'a Taylora?

- To fakt, niektórzy z tym systemem są świetnie zaznajomieni, ponieważ pod wodzą Mike'a Taylora trenują już trzeci rok. Mnie w ostatnim sezonie reprezentacyjnym nie było i musiałem teraz od nowa wszystkiego się uczyć. Myślę, że ta adaptacja przebiega całkiem nieźle.

ZOBACZ WIDEO Ewa Swoboda: przyszła pora na dorosłe bieganie (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Czy ten system jest trudny?

- To nie jest trudny system, ale jest w nim mnóstwo zagrywek. Po obu stronach parkietu jest wiele opcji i trzeba wszystko zapamiętać. Codziennie ćwiczyliśmy po kilka zagrywek.

Ile czasu koszykarz potrzebuje, aby zapamiętać wszystkie zagrywki?

- Wiadomo, że to nie jest łatwe zapamiętać wszystkie zagrywki w tak krótkim czasie. Na treningach spędzaliśmy nad tym sporo czasu, a i tak popełnialiśmy wiele błędów. Muszę przyznać, że tych zagrywek, nazw jest naprawdę dużo.

Czy w jednej zagrywce jest kilka różnych opcji?

- Dokładnie. Te opcje są jak gałęzie na drzewie, które rozchodzą się w różne strony.

W kadrze jest pan wykorzystywany jako...?

- Silny skrzydłowy.

[b]

Trochę inaczej niż w klubie?[/b]

- Tam faktycznie trener Kairys rotował mną na pozycji trzy i cztery, ale i tak większość czasu spędzałem jako silny skrzydłowy. Nie ukrywam, że lepiej czuję się na tej pozycji. Wolę grać na "czwórce". Na razie moja forma nie jest najwyższa, ale z każdym dniem powinno być coraz lepiej.

Do Warszawy się pan wybiera?

- Tak. Chcę pokazać się z jak najlepszej strony i przekonać do siebie trenera Taylora. Mam nadzieję, że uda się wywalczyć miejsce w składzie.

Jak się panu współpracuje z trenerem Taylorem?

- Bardzo sobie chwalę współpracę z trenerem, jak i całym sztabem szkoleniowym. Na treningi przychodzi się z dużym uśmiechem na twarzy. Aż chce się trenować. Wzajemnie się wspieramy i idziemy do przodu. Cieszę się, że w tak krótkim czasie zrobiliśmy tak duży progres.

Rozmawiał w Wałbrzychu
Karol Wasiek

Źródło artykułu: