Zespół Rubena Magnano w poprzednim spotkaniu sprawił niespodziankę, wygrywając po dramatycznym boju z Hiszpanią. Canarinhos mogli zrobić kolejny krok w kierunku zajęcia miejsca w czwórce, ale swojej szansy nie wykorzystali. To już druga porażka tej ekipy w turnieju olimpijskim.
Podopieczni Aleksandara Petrovicia w pierwszej połowie sprawiali lepsze wrażenie od swojego przeciwnika. Zresztą znajdowali się na prowadzeniu i momentami ich przewaga była naprawdę spora. Znacznie ciekawiej było po przerwie, kiedy to gospodarze naciskali i "trójkami" niwelowali straty. Kilkakrotnie byli blisko dopadnięcia Chorwatów, ale ci za każdym razem im się wymykali.
Nic dziwnego, skoro fantastycznie zagrał Bojan Bogdanović. Już do przerwy 27-letni zawodnik miał na swoim koncie 16 punktów, a w drugiej części spotkania dołożył jeszcze 17. Znakomity koszykarz trafiał na niezwykłej skuteczności (63 procent z gry i 91 procent z osobistych), a do tego wymuszał faule, zbierał i asystował. Krótko mówiąc, zagrał koncertowo i poprowadził swój zespół do drugiego triumfu.
Po pierwszą wygraną w Rio de Janeiro sięgnęli gracze Sergio Scariolo. Reprezentacja Hiszpanii pokonała Nigerię, choć nie było się bez problemów. Mistrzowie Afryki długo stawiali opór i po fantastycznej postawie w drugiej i trzeciej kwarcie byli na prowadzeniu. W decydującym momencie La Roja wyszła jednak z tarapatów.
Znakomicie w tym spotkaniu spisał się były gracz Anwilu Włocławek - Chamberlain Oguchi, który zdobył aż 24 punkty oraz zebrał 3 piłki i rozdał 4 asysty. Był on zdecydowanie najmocniejszym ogniwem swojego zespołu, ale to nie wystarczyło do tego, by zwyciężyć w starciu z mistrzami Europy. Tradycyjnie już najlepszym strzelcem wicemistrzów olimpijskich był Pau Gasol.
W najciekawiej zapowiadającym się starciu nie brakowało emocji i walki. Zawodnicy Jonasa Kazlauskasa pokazali się z najlepszej strony - zagrali dobrze w ataku i zdołali ograniczyć poczynania dotychczasowego lidera grupy. Litwini mimo nacisków ze strony Albicelestes zachowali zimną krew i odnieśli już trzecią wygraną w Rio. Tym samym są jedyną niepokonaną ekipą w grupie B.
Tego triumfu nie byłoby bez fantastycznej postawy Mindaugasa Kuzminskasa. 26-letni zawodnik był praktycznie nie do zatrzymania, trafiał na świetnej skuteczności, a ostatecznie uzbierał aż 23 "oczka". Dobrze spisał się też Mantas Kalnietis. W ekipie z Ameryki Południowej najlepiej wypadł Manu Ginobili, który jednak niemal połowę swojego dorobku (10 z 22) uzbierał z rzutów osobistych.
Brazylia - Chorwacja 76:80 (17:19, 14:22, 19:18, 26:21)
(Barbosa 16, Marquinhos 12, Lima 11, Giovannoni 11, Huertas 10 - Bogdanović 33, Sarić 15)
Nigeria - Hiszpania 87:96 (11:25, 30:18, 25:22, 21:31)
(Oguchi 24, Akognon 12, Ibekwe 11 - Gasol 16, Rubio 15, Fernandez 13, Navarro 11, Hernangomez 11)
Litwa - Argentyna 81:73 (16:15, 14:12, 27:22, 24:24)
(Kuzminskas 23, Kalnietis 17, Maciulis 10 - Ginobili 22, Nocioni 14, Scola 12, Campazzo 10, Delfino 10)
Miejsce | Reprezentacja | Zwycięstwa | Porażki | Bilans +/- |
---|---|---|---|---|
1. | Litwa | 3 | 0 | 23 |
2. | Argentyna | 2 | 1 | 28 |
3. | Chorwacja | 2 | 1 | -2 |
4. | Hiszpania | 1 | 2 | 6 |
5. | Brazylia | 1 | 2 | -9 |
6. | Nigeria | 0 | 3 | -46 |
ZOBACZ WIDEO Adrian Zieliński: Musiałbym być skończonym idiotą (źródło TVP)
{"id":"","title":""}