Rio 2016: Niesamowity Durant! USA zmiażdżyło Serbię!

PAP/EPA / JORGE ZAPATA
PAP/EPA / JORGE ZAPATA

Niesamowicie jednostronny finał koszykarskiego turnieju w Rio. Faworyzowani Amerykanie rozbili Serbię aż 96:66, a bohaterem USA był Kevin Durant, zdobywca 30 punktów.

Amerykanie od 12 lat nie przegrali meczu na igrzyskach olimpijskich, a w międzynarodowych spotkaniach są niepokonani od 76 gier! W Rio nie dominowali tak mocno, jak choćby Dream Team w 1992 roku, lecz wygrali wszystkie osiem spotkań, a finałowe starcie było niesamowicie jednostronnym widowiskiem. Wszystko za sprawą Kevina Duranta, który rozegrał niesamowitą pierwszą połowę, zdobywając wówczas 24 ze swoich 30 punktów.

W 18 występie na igrzyskach olimpijskich Amerykanie zdobyli 15 złoty medal, potwierdzając swoją światową dominację w tym sporcie. Serbowie z kolei sięgnęli po drugie srebro - pierwsze wywalczyli w 1996 roku, kiedy jednym z liderów zespołu był obecny trener Aleksandar Djordjevic.

W meczu grupowym USA pokonało Serbię zaledwie 94:91. Dokładnie dziewięć dni później Amerykanie zagrali zupełnie inaczej i udowodnili, że w Rio byli najlepszą ekipą. Zaledwie kilka minut trwał wyrównany mecz, który później przerodził się w teatr jednego aktora. A jeszcze później w mocniejszy trening. W czwartej kwarcie USA prowadziło już 84:43 i tylko kilka skutecznych akcji Nedovicia sprawiło, że końcowy wynik nie okazał się kompletną deklasacją.

Durant swój popis rozpoczął już w premierowej kwarcie, lecz nie do zatrzymania był w drugiej odsłonie. Wtedy USA osiągnęło kilkunastopunktową przewagę i emocje tak naprawdę się skończyły. "KD" trafiał za trzy z ośmiu metrów, potrafił także efektownie wpakować piłkę do kosza. Serbowie nie mieli odpowiedzi również na Cousinsa, który dominował pod koszami. Zbiórka za zbiórką, a do tego faule na centrze Sacramento Kings zamieniane na punkty z linii rzutów wolnych pozwoliły wygrać tę część aż 33:14.

Serbom tego dnia nie wychodziło nic. Fatalnie pudłował Bogdan Bogdanović, błysku nie było w grze Milosa Teodosicia, a groźny jak zawsze Miroslav Raduljica był cieniem samego siebie. Nic nie mógł wymyślić trener Djordjević, który starał się jak mógł. USA nadal robiło swoje - koleje trójki trafiali Thompson, Anthony i George, dzięki czemu przewaga rosła.

Trener Krzyzewski, który oddaje kadrę w ręce Gregga Popovicha, dał w końcu pograć wszystkim zawodnikom i cała dwunastka zdobyła punkty - nawet bardzo rzadko wykorzystywany Harrison Barnes. Ostatecznie Amerykanie triumfowali 96:66, zdobywając trzecie złoto z rzędu na igrzyskach olimpijskich.

Serbia - USA 66:96 (15:19, 14:33, 14:27, 23:17)

Serbia: Nemanja Nedović 14, Milos Macvan 11, Milos Teodosić 9, Miroslav Raduljica 7, Bodan Bogdanović 7, Nikola Jokić 6, Marko Simonović 3, Stefan Marković 3, Stefan Jović 3, Nikola Kalinić 2, Stefan Bircević 1, Vladimir Stimac 0.

USA: Kevin Durant 30, Demarcus Cousins 13, Klay Thompson 12, Paul George 9, Carmelo Anthony 7, DeMar DeRozan 6, Kyle Lowry 5, Kyrie Irving 4, DeAndre Jordan 4, Jimmy Butler 2, Draymond Green 2, Harrison Barnes 2.

ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": Brazylia oknem wystawowym (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (8)
avatar
k73
22.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
niedźwiedź74
22.08.2016
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Raczej "koksiarze" a nie koszykarze, dlaczego nie są poddani testom na doping? 
avatar
Stevie Wonder
21.08.2016
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Jeśli jest podział kobiety, mężczyźni to powinien być czarni, biali. 
avatar
Andrzej Bojanowski
21.08.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ciekawe, czy ktoś sprawdził jak wyglądała sprawa Amerykanów jeżeli chodzi o doping?