[tag=21559]
David Jackson[/tag] wystąpił do tej pory tylko w jednym z czterech rozegranych przez PGE Turów Zgorzelec sparingach. Amerykanin wyszedł na parkiet w pierwszym meczu kontrolnym i przeciwko czeskiemu BK Decin zdobył łącznie 9 punktów. W starciach z CEZ Basketball Nymburk, Polskim Cukrem Toruń oraz Rosą Radom 30-letni koszykarz wspierał kolegów z zespołu tylko mentalnie z ławki rezerwowych. Dlaczego?
- Przeciążyłem mój prawy górny mięsień przywodziciela. W minionym sezonie we Francji rozerwałem to samo miejsce na 2 cm. Wzięliśmy więc na ostrożność i w związku z tym pauzowałem przez dokładnie dziesięć dni - tłumaczy swoją absencję David Jackson.
Amerykanin będzie już jednak do dyspozycji trenera Mathiasa Fischera podczas najbliższych weekendowych zmagań w Kutnie. Zgorzelczanie zmierzą się na pewno z Energą Czarnymi Słupsk, a podczas drugiego dnia turnieju sprawdzą się na tle Polfarmexu Kutno lub Polpharmy Starogard Gdański.
- Od minionego poniedziałku wróciłem do treningów z zespołem. To naprawdę świetne uczucie, gdy możesz ponownie być na parkiecie razem z pozostałymi zawodnikami naszej drużyny. Modlę się o to, by być zdrowym przez cały sezon i dziękuję kibicom PGE Turowa za troskę - dodaje koszykarz klubu z przygranicznego miasta.
ZOBACZ WIDEO: Kometka na Narodowym (źródło TVP)
{"id":"","title":""}