Koszykarze PGE Turowa Zgorzelec w pocie czoła przygotowują się do nowego sezonu Tauron Basket Ligi. Czarno-zieloni przez pierwsze tygodnie ciężko ćwiczyli na siłowni oraz pracowali nad przygotowaniem kondycyjnym. Teraz rozpoczęli serię gier sparingowych. Byli mistrzowie Polski mają za sobą już cztery mecze towarzyskie. Do tej pory ulegli w starciach z BK Decin, CEZ Basketball Nymburk i Polskim Cukrem Toruń. Wysoko pokonali za to Rosę Radom.
Sztab szkoleniowy zgorzeleckiego zespołu postanowił urozmaicić czas swoim podopiecznym i pomiędzy zajęciami treningowymi, a sparingami postawić na relaks i regenerację. Zespół PGE Turowa gościł w Termach Cieplickich w Jeleniej Górze. Celem wyjazdu był odpoczynek dla ciała i głowy, a także budowa pozytywnej atmosfery wewnątrz drużyny. Gracze klubu z przygranicznego miasta korzystali z znajdujących się tam zjeżdżalni, basenów, sauny oraz jacuzzi. W planach było także zdobycie Śnieżki.
- Chcieliśmy się wspinać na Śnieżkę, ale dostałem informację, że wcale nie jest łatwo tego dokonać, bo potrzeba ok. 2-3 godzin, by zdobyć szczyt. Boję się trochę, że za bardzo obciążyłoby to kolana moich zawodników. Powiedzieliśmy sobie jednak, że następnym razem pojedziemy w góry, zrobimy sobie fajny spacer, a gdy zejdziemy na dół, to zobaczmy jak gracze będą się czuć - przyznał na antenie Muzycznego Radia, Mathias Fischer, trener PGE Turowa Zgorzelec.
Po powrocie z Termów czarno-zieloni wrócili do swoich obowiązków. Już w najbliższy weekend wezmą udział w XI Turnieju o Różę Kutna. Na inaugurację zmagań zmierzą się z Energą Czarnymi Słupsk. W drugim dniu sprawdzą formę Polfarmexu Kutno lub Polpharmy Starogard Gdański.
ZOBACZ WIDEO: Życzliwość ważniejsza niż język. Oto wsparcie paraolimpijczyków w Rio (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
