5. kolejka fazy TOP 16 Euroligi: TAU, Barca i CSKA pewne awansu

TAU Ceramica Vitoria, Regal FC Barcelona oraz CSKA Moskwa to trzej nowi uczestnicy fazy ćwierćfinałowej Euroligi. Każdy z tych zespołów w wyraźny sposób pokonał swojego rywala w 5. kolejce fazy TOP 16, lecz najbardziej efektowne zwycięstwo należało do Unicaji Malaga, która nie ma już szans na grę w Elite Eight. Wcześniej awans uzyskały zespoły Realu Madryt i Panathinaikosu Ateny. Nadal bez wygranej pozostaje Asseco Prokom Sopot.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

Asseco Prokom Sopot - TAU Ceramica Vitoria 72:92 (23:19, 13:19, 17:26, 19:28)
(Burke 15 (9 zb.), Burrell 12, Woods 12 (2x3), Logan 11 (1x3) - Teletović 22 (4x3), Mickeal 14, Rekocević 13 (2x3))

Po przegranej Realu Madryt w Barcelonie, już tylko Panathinaikos Ateny pozostaje jedyną niepokonaną drużyną w fazie TOP 16 Euroligi. Katalończycy nie tylko pokonali odwiecznego rywala po raz kolejny w sezonie (włączając w to mecze w ACB), odrobili stratę z pierwszego spotkania obecnej rundy rozgrywek, ale również zakwalifikowali się do ćwierćfinału. Obie ekipy zajmują obecnie pierwsze miejsce w grupie F z bilansem 4-1, więc walka o najwyższą lokatę będzie trwała do ostatniej kolejki. Aż 22 punkty dla wygranych zdobył David Andersen, a o pięć mniej - lider Barcelony, Juan Carlos Navarro. 18 punktów dla Realu zdobył Marko Tomas, który zazwyczaj jest w cieniu innych koszykarzy. - Gratulację dla Barcelony. Mam tylko nadzieję, że następnym razem jak się spotkamy, rzeczy przybiorą inny obrót. Jedna rzecz musi się zmienić na pewno. Musimy zagrać z pełnym zaangażowaniem przez całe czterdzieści minut - powiedział po spotkaniu trener przegranych, Joan Plaza. Jego vis-a-vis na ławce "Blaugrany", Xavier Pascual stwierdził zaś - Jestem dumny z moich graczy. Świetnie zagraliśmy zwłaszcza pierwszą kwartę, która ustawiła całe spotkanie. Myślę, że i ofensywnie, i defensywie możemy uznać ten pojedynek za udany. Wygraną dedykuję naszym fanom, którzy byli dziś znakomici.

Regal FC Barcelona - Real Madryt 90:79 (30:21, 18:17, 26:20, 16:21)
(Andersen 22 (3x3), Navarro 16 (2x3, 6 as.), Basile 11 (1x3), Vazquez 11 - Tomas 18 (3x3), Bullock 15 (2x3, 4 as.), Llull 11 (3x3), van den Spiegel 11)

Choć Unicaja Malaga nie ma już szans na awans do fazy Elite Eight, o czym zdawał sobie sprawę trener Aito Garcia Reneses, wystawiając przed meczem z Lottomatiką Rzym kilku graczy z drugiego składu, jego zawodnicy zagrali naprawdę fenomenalne spotkanie. Unicaja pokonała rzymski zespół różnicą aż trzydziestu pięciu oczek, podczas gdy 33 punkty na swoim koncie zapisał Thomas Kelati. Amerykanin z erytrejskim paszportem zagrał najlepszy mecz odkąd dołączył do składu klubu. W ciągu 28 minut spędzonych na parkiecie oddał aż 22 rzuty (trafił 9 trójek na 19 prób!). Warto dodać, że w meczu błysnęli młodzi zawodnicy Unicaji, dwaj 20-letni środkowi Vitor Faverani i Paulo Prestes. Pierwszy zdobył 16 oczek, drugi 10, ale zebrał również 8 piłek. - Ten mecz był bardzo użyteczny z wielu względów. Pierwszym z nich jest występ Kelatiego, który powrócił do świetnej formy po kilku kiepskich grach. Drugą korzyścią jest szansa, którą wykorzystali Faverani i Prestes. Jestem z nich naprawdę dumny - wyznał szczęśliwy po końcowym gwizdku trener Reneses. Zdruzgotany był natomiast szkoleniowiec Lottomatiki, Nando Gentile. - Najważniejszą rzeczą odnośnie tego spotkania jest to, że już się skończyło. Ponieśliśmy porażkę mentalnie jeszcze przed jego rozpoczęciem. Oglądając moich graczy bardzo cierpiałem, bo nie widziałem żadnej reakcji, żadnej chęci zmiany. W jego zespole dobrze wypadł jedynie Angelo Gigli, autor 13 punktów i 9 zbiórek.

Unicaja Malaga - Lottomatica Rzym 99:64 (31:15, 24:15, 25:15, 19:19)
(Kelati 33 (9x3, 7 zb.), Faverani 16, Haislip 16 (1x3, 5 zb.), Gomis 13 (1x3) - Jennings 17 (1x3), Gigli 13 (9 zb.), Douglas 11 (1x3))

Dzięki zwycięstwu nad Fenerbahce Stambuł CSKA Moskwa praktycznie zapewniło sobie wejście do ćwierćfinału z pierwszego miejsca grupy H. Podopieczni Ettore Messiny wygrali czwarte z pięciu spotkań w fazie TOP 16, tym razem pokonując rywala różnicą siedemnastu oczek a sam trener "Armii Czerwonej" był po spotkaniu w świetnym humorze. - Otworzyliśmy mecz bardzo, bardzo skutecznie. I choć w drugiej kwarcie nieco zlekceważyliśmy rywala, popełniając trochę błędów w ataku, ogólnie graliśmy nieźle. Dzięki Morrisowi i Khryapie powróciliśmy do gry w ofensywie - stwierdził włoski szkoleniowiec. Jego zespół zaczął spotkanie od stanu 11:0, lecz Fenerbahce powróciło do gry w drugiej kwarcie, wygrywając tę część meczu jedenastoma punktami i do przerwy było tylko 38:35. Po zmianie stron Viktor Khryapa, Domen Lorbek i Terence Morris rozwiali jednak wątpliwości, kto w tym meczu jest lepszy. Najskuteczniejszym zawodnikiem okazał się być Słoweniec, który ukończył spotkanie z dorobkiem 18 punktów. Po stronie tureckiej drużyny 15 oczek zanotował Gordan Giricek, zaś double-double zapisał na swoim koncie Mirsan Turkcan - 14 punktów i 10 zbiórek.

CSKA Moskwa - Fenerbahce Stambuł 77:60 (27:13, 11:22, 17:14, 22:11)
(Lorbek 18 (2x3), Smodis 14 (2x3), Holden 9 (1x3), Khryapa 9 (1x3, 5 zb.), Siskauskas 9 (5 zb.) - Giricek 15 (1x3), Turkcan 14 (1x3, 10 zb.), Green 12 (3x3))

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×