Mo Williams postanowił zakończyć karierę z powodu chronicznych bólów kolana, z którymi zmaga się od blisko dwóch lat. Tę wiadomość w poniedziałek przekazał klubowi agent tego byłego All-Stara. 33-letni rozgrywający był od początku tego roku poza rotacją Cleveland Cavaliers, zanim zastąpił w niej Matthew Dellavedovę w trzech ostatnich meczach wygranych finałów NBA.
Jeszcze do poniedziałku wydawało się, że pomimo kłopotów z kolanem Williams zdecyduje się grać w nadchodzącym sezonie. W czerwcu wykorzystał opcję w kontrakcie na sezon 2016/17, która gwarantuje mu 2,2 mln dolarów. Pod koniec lata pojawiły się jednak doniesienia, że Williams rozważa zakończenie kariery. Wtedy uciął je, ogłaszając na Twitterze, że zagra w nadchodzącym sezonie. W poniedziałek raz jeszcze zmienił zdanie.
W ten sposób Cavaliers zostali i bez Williamsa, i bez Dellavedovy, który w lipcu podpisał czteroletni kontrakt za 38 mln dolarów z Milwaukee Bucks. Cavaliers zaczynają przygotowania z dziurą na pozycji nr 1 za Kyrie'm Irvingiem. Na początku obozu treningowego szansę sprawdzenia się roli rezerwowej jedynki otrzyma wybrany w drugiej rundzie tegorocznego draftu, mierzący tylko 177 cm Kay Felder. Cavaliers pozostają jednak cały czas w kontakcie z Norrisem Cole'em, Mario Chalmersem (obaj grali z LeBronem Jamesem w Miami Heat) i Kirkiem Hinrichem, którzy wciąż jeszcze nie mają umów na przyszły sezon. Chalmers rehabilituje się po operacji Achillesa, którą przeszedł w marcu.
W obozie treningowym Cavaliers nie weźmie udziału też J.R. Smith. A przynajmniej do czasu, gdy dobiegną końca negocjacje w sprawie nowej umowy obrońców tytułu z ich podstawowym rzucającym obrońcą. Wszystko rozbija się o długość kontraktu - Smith chce podpisać dłuższą umowę, ale Cavaliers oferują mu maksymalnie dwuletni angaż.
Nowy sezon NBA startuje 25 października. Cavaliers swój pierwszy mecz przedsezonowy rozegrają już 5 października. Ich rywalem będą Orlando Magic.
ZOBACZ WIDEO: "Najważniejsze dla klubów jest, żeby gwiazdy były szczęśliwe". Lewandowski ma dostać podwyżkę