[b]
WP SportoweFakty: Czy czwarte miejsce Energi Czarnych w turnieju o Puchar Prezydenta Słupska jest powodem do niepokoju?[/b]
Łukasz Seweryn: Nie. To są tylko turnieje przedsezonowe, w których wyniki są sprawą drugorzędną. Nie ma co popadać w panikę. Aczkolwiek wiadomo, że zawsze milej jest wygrywać, tym bardziej na własnym parkiecie.
Więcej dobrych momentów mogliśmy zauważyć w meczu z MKS-em Dąbrowa Górnicza. Zapachniało ligową atmosferą.
- Zgodzę się, że tych dobrych momentów więcej było w sobotnim spotkaniu. Na pewno nie jest to jeszcze forma play-offowa. Do niej jeszcze sporo brakuje, ale z każdym dniem budujemy naszą dyspozycję. Idziemy do przodu.
Na ile istotny był fakt, że niedzielne spotkanie rozgrywaliście o 12:00?
- Myślę, że miał znaczenie. Nie mieliśmy za dużo czasu na odpoczynek, tym bardziej, że mecz w sobotę kończyliśmy o 20. Jest ciężko. Wiem, że druga strona ma podobnie, ale mimo wszystko warto też spojrzeć na wiek całego zespołu.
Przejdźmy do gry zespołu. Widać, że jest jeszcze sporo mankamentów. Co w tym momencie jest największym problemem?
- Nie ma co ukrywać, że mamy sporo rzeczy do poprawienia. Jest jeszcze jednak sporo czasu na to, aby wyeliminować wszystkie mankamenty. Widać, że wszyscy bardzo ciężko pracują na treningach, by poprawić obecną sytuację. Trzeba sobie szczerze powiedzieć, że cały czas jesteśmy na etapie poznawania myśli trenerskiej. Są nowe zagrywki, pomysł na grę. Z tym trzeba się oswoić.
ZOBACZ WIDEO: Ziółkowski: lista niedozwolonych środków jest za szeroka, zbyt łatwo je nagiąć
Dużo się pozmieniało?
- Nie. To nie jest kompletnie inny system gry. Każdy z trenerów kładzie nacisk na inne elementy i dlatego chwila musi upłynąć, abyśmy to zrozumieli i zaczęli w pełni realizować to na boisku. Na pewno sprawę ułatwia fakt, że jest kilku zawodników z poprzedniego sezonu. Rozumiemy się doskonale z Jerelem, Mantasem, Gregiem. Pewne rzeczy układają się łatwiej, ale do tego musi dojść adaptacja nowych zawodników.
To zrozumienie starej gwardii może być sporym atutem Energi Czarnych Słupsk na początku sezonu.
- Zgadzam się. To już teraz jest widoczne na boisku. Znamy swoje ruchy i zachowania na pamięć. To ułatwia sprawę w tych trudnych momentach. Wiemy, jak wypracować koledze lepszą pozycję do rzutu.
Na co zwraca uwagę trener Stelmahers?
- Przede wszystkim na defensywę. Ważna jest współpraca na linii rozgrywający-środkowy w grze na pick&rollu, do tego dochodzą odpowiednie rotacje w obronie. Atak? Jest kilka nowych pomysłów, które staramy się wdrażać. Tak jak powiedziałem wcześniej - potrzebujemy jednak na to czasu.
Rozmawiał w Słupsku
Karol Wasiek