Jak powinna zagrać Rosa w Zielonej Górze? "Szybko biegać do kontry i dużo rzucać z dystansu"

Już w niedzielny wieczór odbędzie się mecz o pierwsze trofeum w sezonie 2016/2017 na parkietach PLK - Superpuchar Polski. Rosa Radom zagra w Zielonej Górze ze Stelmetem BC. - Musimy grać szybko i dużo rzucać "za trzy" - mówi Filip Zegzuła.

Bardzo dobrze w ostatnim sparingu Rosy przed meczem o Superpuchar Polski zagrał Filip Zegzuła. W niedzielnym starciu XXIV Memoriału im. Alfonsa Wicherka, przeciwko Asseco Gdynia, zdobył 13 punktów, trzykrotnie trafiając z dystansu. Otrzymał sporo minut od Wojciecha Kamińskiego, przede wszystkim w czwartej kwarcie.

Miał jednak zastrzeżenia do swojej postawy. - Mogłem poprawić kilka rzeczy, zwłaszcza w defensywie. Cieszę się, że wpadło parę rzutów. Wyszedłem na parkiet stremowany, nogi były trochę ciężkie na początku - przyznał po ostatniej syrenie.

W końcowych fragmentach, przy wysokim prowadzeniu wicemistrzów kraju, na parkiecie pojawili się utalentowani i perspektywiczni koszykarze - poza Zegzułą, kibice mogli oglądać między innymi Macieja Bojanowskiego, Michała Sadło czy Mateusza Szczypińskiego. - Graliśmy młodymi zawodnikami, był jeszcze z nami Łukasz Bonarek. Starałem się dyrygować drużyną i wprowadzać takie zagrywki, aby każdy czuł się swobodnie. Mieliśmy dwadzieścia punktów przewagi, więc był to czas dla nas, dla młodych graczy, żebyśmy się pokazali i zagrali na luzie - podkreślił rozgrywający.

Sezon 2016/2017 będzie dla rodowitego radomianina kolejnym w barwach pierwszej drużyny Rosy. - Muszę ciężko pracować na treningach. Dojdzie do nas za chwilę Daniel Szymkiewicz, jest świetnym graczem, więc musi dostawać minuty. Będę walczył z całych sił o to, aby w każdym meczu dostać przynajmniej trochę czasu na parkiecie - zapowiedział Zegzuła.

Już w niedzielny wieczór drugi zespół Polskiej Ligi Koszykówki zmierzy się w Zielonej Górze ze Stelmetem BC w spotkaniu o pierwsze trofeum sezonu 2016/2017 - superpuchar. - Przede wszystkim drużyna musi grać szybko, tak jak pokazaliśmy w pierwszej połowie spotkania z Asseco. Dużo kontrataków, rzutów z dystansu z czystych pozycji po dzieleniu się piłką. Liczymy na Michała Sokołowskiego, który bardzo szybko biega do kontry i świetnie rzuca "za trzy" - rozgrywający podał klucz do ewentualnego sukcesu.

21-latek nie wspomoże jednak kolegów w hali CRS. Razem z rezerwami uda się do Leszna na mecz pierwszej ligi z miejscową Polonią.

Źródło artykułu: