Lider Pogoni w meczu ze Zniczem Basket Pruszków zdobył łącznie 20 punktów. Imponował skutecznością zza obwodu: trafił 4 z 7 rzutów za 3 punkty.
- Cieszy wygrana na trudnym terenie. Pewnie niejednej drużynie będzie ciężko wygrać w Pruszkowie. Indywidualne statystyki odkładam na bok. Fajnie, że się przyczyniłem do zwycięstwa drużyny. Ale najważniejsze, że wygraliśmy - mówił Prostak po zakończeniu meczu.
- Trochę źle weszliśmy w mecz. Odbiło się na nas to, że przyjechaliśmy w dniu spotkania. Później złapaliśmy rytm i graliśmy w swoją koszykówkę. Momentami graliśmy naprawdę dobrze: zwłaszcza przez fragment trzeciej kwarty, także na początku czwartej odsłony zaprezentowaliśmy się nieźle. Trudno cały czas grać na wysokim poziomie, tym bardziej, że w końcówce drużyna pruszkowska rzuciła na szale swoje wszystkie siły - ocenił.
Tomasz Prostak zasilił skład Pogoni w przerwie letniej. Jak twierdził, brakuje mu jeszcze pełni zgrania z zespołem - Życzyłbym sobie, żeby było lepsze. Przed sezonem w drużynie pojawiło się wielu nowych zawodników. Musimy złapać wspólny język, myślę, że w kolejnym meczu nasza gra będzie lepiej wyglądać - mówił rozgrywający, który w poprzednim sezonie występował w Turowie Zgorzelec.
- Koncentrujemy się tylko na kolejnym meczu, nie wybiegamy zbytnio w przyszłość. Dopiero po rundzie zasadniczej będziemy wiedzieli więcej. Celem minimum są play-offy, ale chciałbym, abyśmy powalczyli w nich o coś więcej - Tomasz Prostak ocenił możliwości swojego zespołu.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: niecodzienny wypadek kierowcy F1. Nie uwierzysz, co zrobił