13 trójek, prawie 60 proc. skuteczność z gry, aż 97 punktów i kapitalna gra Darnella Jacksona - to nie mogło skończyć się inaczej. Rosa Radom potwierdza swoją świetną formę na progu sezonu 2016/2017 - po pokonaniu Stelmetu Zielona Góra w Superpucharze Polski, podopieczni Wojciecha Kamińskiego zdecydowanie zwyciężyli Miasto Szkła Krosno 97:73.
Beniaminek z Podkarpacia przekonał się o sile Rosy już w pierwszych minutach premierowej kwarty. Początek 11:0, a chwilę potem 19:5 nie zwiastowało niczego dobrego dla gospodarzy. Ci jednak pokazali charakter i w kolejnych kilku minutach zagrali tak jak rządzili na parkietach I ligi kilka miesięcy temu. Chris Czerapowicz i Jakub Dłuski dali sygnał do odrabiania strat, a po akcji 2+1 Dariusza Wyki zrobiło się nawet 31:30 dla gospodarzy.
To tylko rozjuszyło radomian, którzy po chwilowej słabości, znów wrócili do swojej gry. Kapitalnie tego dnia dysponowany był Darnell Jackson, który do przerwy miał 5/5 z gry i cztery asysty, a cały mecz zakończył z 20 punktami. Podobnie jak w Superpucharze nie do zatrzymania był obwodowy duet Gary Bell-Tyrone Brazelton, a Michał Sokołowski jak prawdziwy lider dodał 16 punktów, pięć asyst i cztery zbiórki.
Rosa było tego dnia nie do zatrzymania. Kapitalna organizacja gry w ofensywie - aż 28 asyst i 13 celnych trójek pokazało, że radomianie są w świetnej formie na początku sezonu. Pięć trójek w trzeciej odsłonie ostatecznie zakończyło emocje w Krośnie, gdzie około 1500 widzów oglądało debiut w PLK.
W szeregach gospodarzy wyróżnił się Royce Woolridge, który zapisał na swoim koncie 20 punktów i osiem asyst. Brawa należą się także Jakuba Dłuskiego, który miał 12 punktów (5/5 z gry) i osiem zbiórek.
Miasto Szkła Krosno - Rosa Radom 73:97 (17:21, 15:24, 24:27, 17:25)
Miasto Szkła: Royce Woolridge 20, Jakub Dłuski 12, Kareem Maddox 12, Dariusz Oczkowicz 11, Chris Czerapowicz 10, Szymon Rduch 5, Dariusz Wyka 3.
Rosa: Darnell Jackson 20, Gary Bell 19, Michał Sokołowski 16, Tyrone Brazelton 15, Robert Witka 8, Maciej Bojanowski 6, Filip Zegzuła 5, Damian Jeszke 5, Łukasz Bonarek 3, Kim Adams 0.
ZOBACZ WIDEO: Sektor Gości 46. Bartosz Kapustka: euforia była niesamowita, po meczu aż zgubiłem telefon [2/3]