Największe europejskie rozgrywki w koszykówce mężczyzn zostały zainaugurowane w Madrycie. Tam królem parkietu bez dwóch zdań był Sergio Llull, który poprowadził Królewskich do pewnej wygranej nad Olympiakosem Pireus.
Reprezentant Hiszpanii kapitalnie otworzył mecz i już po pierwszej kwarcie miał na swoim koncie 15 punktów! W drugiej odpoczywał i tylko dzięki temu ekipa z Grecji była w kontakcie.
Po zmianie stron koszykarze Realu dominowali w pełni i swobodnie powiększali swoją przewagę. Doskonale dzielili i szukali się piłką, wybierając najdogodniejsze pozycje do zdobywania punktów. Problemów ze skutecznością nie miał Jaycee Carroll czy 17-letni Luka Doncic.
W drugiej połowie team z Madrytu dodatkowo mocno wzmocnił defensywę, z którą w kluczowych momentach czwartej kwarty gracze z Pireusu zupełnie nie byli sobie w stanie poradzić.
ZOBACZ WIDEO Tomaszewski: Nawałka zaczął "filozofować" ze składem i... (Źródło: TVP S.A.)
Królewscy budowali swoją przewagę do samego końca. W ostatniej akcji szaloną trójkę trafił Llull, a Real wygrał ostatecznie 83:65.
MVP spotkania wywalczył ostatecznie 22 oczka, co dało mu miano najskuteczniejszego gracza meczu. Do tego wszystkiego dodał 4 asysty i niesamowitą energię całej swojej ekipie.
Real Madryt występem tym dał jasny sygnał, że chce wrócić na szczyt europejskiej koszykówki w sezonie 2016/2017.
W czwartek i piątek rozegranych zostanie pozostałych siedem meczów 1. serii gier.
Real Madryt - Olympiakos Pireus 83:65 (24:17, 18:23, 20:13, 21:12)
(Llull 22, Doncic 11, Carroll 10 - Lojeski 14, Spanoulis 12, Printezis 11)