Sromotny rewanż za szczęśliwą wygraną - relacja ze spotkania AZS Kalisz - MKS Dąbrowa Górnicza

Zgodnie z oczekiwaniami kaliski AZS ponownie przegrał mecz w pierwszej lidze koszykarzy. Tym razem lepsi od podopiecznych Marka Białoskórskiego okazali się zawodnicy MKS Dąbrowa Górnicza, których do tryumfu poprowadził Paweł Bogdanowicz, zdobywca dwudziestu punktów. Zwycięstwo przedłużyło szansę ekipy z Zagłębia Dąbrowskiego na grę w play-off.

W tym artykule dowiesz się o:

Starcie między trzynastą a ósmą drużyną w tabeli, które miało odbyć się w Kaliszu zapowiadało się na widowisko wyrównane, chodź faworytem była drużyna gości. Taka sama sytuacja miała miejsce przed meczem w Dąbrowie Górniczej, gdzie niespodziewanie górą był AZS, stąd trudno było typować wynik. Tym razem jednak gospodarze musieli radzić sobie bez Roberta Morkowskiego i Przemysława Poźniaka, co okazało się sporym osłabieniem.

Pierwsza kwarta spotkania była bardzo dziwna. Obie ekipy albo seryjnie trafiały, albo cały czas ich próby mijały cel. Początek spotkania pokazał, że drużyna gości silna będzie w ataku, szczególnie w rzutach z dystansu. Przyjezdni w dwie minuty dwukrotnie trafili zza linii 6.25m i dołożyli dwa "oczka" z podkoszowej akcji i objęli prowadzenie 2:8. Wtedy to do zdecydowanego ataku ruszyli gospodarze. Sygnał do ataku dał Dariusz Kalinowski, który oddał celny rzut z dystansu. Następnie na przemian trafiali Łukasz Olejnik oraz Bartłomiej Józefowicz, którzy raz po raz dziurawili kosz dąbrowian, co doprowadziło do wyniku 16:8. Sytuacja w tej "ćwiartce" zmieniła się jeszcze raz, kiedy na boisku pojawił się Krzysztof Koziński. Celne trafienie tego zawodnika wyprowadziły jego zespół na prowadzenie, które MKS nie oddał już do końca kwarty, a nawet podwyższył je rzutem Marcina Malcherczyka równo z syreną kończącą pierwszą odsłonę spotkania. Po pierwszych dziesięciu minutach na tablicy widniał wyniki 16:22.

Drugą część spotkania od udanych akcji ponownie rozpoczął kaliski duet Józefowicz-Olejnik, który zniwelował przewagę drużyny z Zagłębia Dąbrowskiego do dwóch punktów. Jednak dalsza część meczu nie układała się już po myśli gospodarzy sobotniego pojedynku. Po fantastycznym rzucie z ośmiu metrów, najlepszego w ekipie gości, Pawła Bogdanowicza i kolejnej akcji podkoszowej, przewaga przyjezdnych wzrosła do dziesięciu "oczek". Kaliszanie nie za bardzo radzili sobie z grą pod presją wyniku. Co prawda udawało się im trafiać od czasu do czasu, ale nie była to wystarczająca ilość rzutów do doprowadzenia do korzystnego wyniku. Jeszcze w końcówce kwarty dał o sobie znać Grzegorz Zawierucha, dwukrotnie skutecznie nękając kaliską obronę, co ostatecznie dało gościom prowadzenie po pierwszej połowie spotkania 33:40.

Na początku trzecich dziesięciu minut spotkania szansę na poderwanie zespołu do walki miał Michał Krajewski, który przejął piłkę i pobiegł do kontrataku. W asyście rywala zdecydował się wykonać wsad, ale ten nie przyniósł punktów Akademikom. W rezultacie szybki atak wyprowadzili dąbrowianie i do swojego dorobku mogli dopisać sobie kolejny celny rzut zza linii 6.25m. Z akcji na akcję skuteczność AZS słabła, co skrupulatnie wykorzystywali zawodnicy z Dąbrowy Górniczej, powiększając swój dorobek. Brawa należały się całej ekipie MKS, ale szczególne zasłużył na nieoceniony był Paweł Bogdanowicz, który "dziurawił" kaliski kosz z każdej pozycji. Wszystkie boiskowe zdarzenia doprowadziły do tego, że już przed ostatnią kwartą pewnie można było powiedzieć, że zwycięży drużyna przyjezdna, bo miała siedemnaście punktów przewagi i pomysł na grę, co nie zawsze widać było w poczynaniach kaliszan.

Według kibiców zgromadzonych w kaliskiej hali przy ulicy Łódzkiej, czwarta kwarta miała być jedynie formalnością. Ku ich zdziwieniu gospodarze zaczęli grać lepiej i widać było, że wierzą jeszcze w końcowy sukces, ale tak było tylko do momentu, kiedy czas dla uspokojenia swoich graczy wziął Wojciech Wieczorek. Po niej, można powiedzieć, że wszystko wróciło do normy. Drużyny wymieniały się kolejnymi trafieniami, ale różnica między nimi wciąż była taka, jak przed rozpoczęciem ostatniej części meczu, a do końca pojedynku pozostawało coraz mniej czasu. Spokojna gra pozwoliła ostatecznie wygrać całe spotkanie, ale w dziesięciu minutach kończących starcie jednym punktem lepsi okazali się Akademicy.

Na wyróżnienie pośród gości zasłużył Paweł Bogdanowicz, zdobywca największej liczby punktów, natomiast pośród kaliszan wyróżniającym zawodnikami byli Dariusz Kalinowski oraz Bartłomiej Józefowicz. Zwycięstwo przybliżyło drużynę z Dąbrowy Górniczej do występów w play-off, jednak żeby być pewnym gry w tej fazie muszą wygrać jeszcze mecz z Żubrami Białystok. Z kolei kaliszanie jadą do Katowic na pojedynek z AZS AWF Katowice. To starcie może poprzedzić rywalizację w barażach tych właśnie zespołów.

AZS PWSZ OSRiR Kalisz - MKS Dąbrowa Górnicza 69:86 (16:22, 17:18, 18:29, 18:17)

AZS : Józefowicz 15, Kalinowski 15, Olejnik 13, Malona 10, Krajewski 8, Warawko 4, Nowak 4, Buczyniak 0, Kowalski 0, Paszyn 0

MKS Dąbrowa: Bogdanowicz 20, Koziński 13, Basiński 11, Zieliński 10, Weselak 8, Malcherczyk 8, Deja 6, Szczypka 6, Zawierucha 4, Koczwara 0

Źródło artykułu: