Przypomnijmy, że najbardziej doświadczony zawodnik w ekipie z Opolszczyzny nie zagrał już przed tygodniem, kiedy jego drużyna podejmowała w hali Obuwnik GTK Gliwice. Po zaciętym meczu meritumkredyt Pogoń Prudnik musiała uznać wyższość rywali, którzy dysponowali większą rotacją.
Głównym powodem porażki zespołu Tomasza Michalaka była jednak zbyt duża ilość strat w końcówce spotkania, co nie pozwoliło utrzymać wypracowanej wcześniej 8-punktowej przewagi. Właśnie wtedy widać było brak na parkiecie Grzegorza Mordzaka. Na szczęście uraz dłoni, jakiego doznał 39-letni zawodnik, nie wykluczy go z gry na przesadnie długi okres.
- Uraz Grzegorza nie okazał się tak poważny, na jaki wyglądał i jego powrót to kwestia tygodnia, może dwóch - powiedział WP SportowymFaktom Marcin Nykiel, wiceprezes klubu.
Początkowe diagnozy mówiły bowiem o znaczni dłuższej przerwie, gdyż podejrzewano nawet złamanie. Okazało się jednak, że doszło do wybicia palca. Oznacza to, że Mordzak będzie mógł szybciej wrócić na parkiet, co nie zmienia faktu, że zabraknie go w Tychach, gdzie Pogoń czeka zapewne trudna przeprawa. GKS legitymuje się bowiem bilansem 0-3, co jest kompletnie niewspółmierne do posiadanego przez niego składu i kwestią czasu wydaje się, kiedy w końcu zacznie wygrywać.
Cały czas poza grą pozostaje Dawid Morawiec, aczkolwiek możliwe jest, że on także w końcu pomoże swoim kolegom już w jednej z najbliższych kolejek. - Dawid może wejść w każdej chwili, ale muszą to potwierdzić badania, gdyż nie chcemy narazić go na kontuzję bez 100-procentowej pewności - mówi Nykiel. I nie ma się czemu dziwić, bowiem 22-latek stracił cały poprzedni sezon z powodu zerwania więzadeł krzyżowych.
ZOBACZ WIDEO Kamil Grosicki: zwycięstwo z Armenią jest dla Arka Milika