Kompromitacja Stelmetu BC Zielona Góra. Zespół mistrza Polski do Kutna przyjechał jedynie z pięcioma Polakami na pokładzie. Regulamin rozgrywek PLK mówi jednak jasno: drużyna musi przystąpić do spotkania z sześcioma krajowymi zawodnikami. Tego przedstawiciele zielonogórskiego klubu nie dopełnili, wystawiając się tym samym na pośmiewisko.
Mistrzowie Polski do 18:30 mieli czas, by sprowadzić do Kutna jeszcze jednego zawodnika z polskim paszportem. To zadanie było jednak z góry skazane na klęskę. Kilka chwil po godzinie 18:30 oficjalnie ogłoszono walkowera na korzyść Polfarmexu Kutno.
- Trudno zebrać myśli po takiej sytuacji. Takiej porażki w swojej karierze jeszcze nie miałem. Szkoda gadać - mówi wyraźnie przybity James Florence, dla którego miało to być trzecie spotkanie w rozgrywkach PLK.
Amerykanin dopiero zapoznaje się z przepisami i trudno mu zrozumieć całą sytuację. Podobnie jest w przypadku Juliana Vaughna i Armaniego Moore'a, którzy w lecie przyjechali do Zielonej Góry.
- Na razie o komentarz trudno się pokusić. Musi upłynąć trochę czasu. Nie pozostaje nam nic innego jak tylko przygotować do meczu w Lidze Mistrzów - dodaje Florence.
Stelmet BC jest w drodze do Warszawy. W niedzielę odbędzie tam trening, by kolejnego dnia udać się do Włoch na mecz z Banco di Sardegna Sassari.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 46. Bartosz Kapustka: euforia była niesamowita, po meczu aż zgubiłem telefon [2/3]