Piotr Wieloch: Nie ma powodu do niepokoju

Biofarm Basket Poznań doznał w środę trzeciej porażki z rzędu. Podopieczni Przemysława Szurka liczą, że uda im się w sobotę przerwać złą passę.

Koszykarze z Poznania nie mogą się przełamać. W środę Biofarm Basket rywalizował z Kotwicą Kołobrzeg, która jest beniaminkiem I ligi. Drużyna z Wielkopolski po słabej końcówce ponownie musiała uznać wyższość swojego rywala (58:61).

- W pewnym momencie mieliśmy przewagę 10 punktów. Chwila dekoncentracji i przewagi już nie było. Zabrakło zdecydowanie cierpliwości i skuteczności w ataku - przyznaje kapitan Piotr Wieloch.

Dla zespołu Przemysława Szurka była to trzecia porażka z rzędu. Po niej drużyna z Poznania spadła na 11. miejsce w tabeli. - Powodu do niepokoju nie ma. Musimy zacząć grać naszą koszykówkę, wtedy o wynik jestem spokojny - dodaje rozgrywający.

Piotr Wieloch w tym sezonie pokazuje, że jego wysoka forma w poprzednich rozgrywkach nie była dziełem przypadku. Kapitan zespołu przyznaje jednak, że może grać jeszcze lepiej. - Dużo w mojej grze jest do poprawy. Jeżeli będę w pełni zdrowy, moja gra będzie wyglądała o wiele lepiej - dodaje.

W sobotę Biofarm Basket Poznań będzie miał okazję na przełamanie. Ich rywalem będzie jednak faworyt I ligi - Max Elektro Sokół Łańcut, który w tym sezonie nie zaznał jeszcze goryczy porażki. - Nie ma słabych zespołów w I lidze. Do każdego spotkania podchodzimy tak samo. Każdy mecz chcemy wygrać - kończy Wieloch.

ZOBACZ WIDEO Zapłakany, chciał uciekać. Oto początki Cristiano Ronaldo. Wróci jeszcze do domu?

Komentarze (0)