Czarni wrócili z dalekiej podróży, TBV Start nadal bez wygranej w PLK

PAP / Wojciech Pacewicz
PAP / Wojciech Pacewicz

TBV Start Lublin nadal bez wygranej w Polskiej Lidze Koszykówki. W pierwszym meczu przed własną publicznością lublinianie przegrali z Energą Czarnymi Słupsk 63:66 pomimo faktu, że w trzeciej kwarcie prowadzili różnicą nawet 14 punktów.

Już bez Stanley Burrell, ale z odrodzonym Justinem Jacksonem sięgnęli po swój drugi triumf w sezonie koszykarze Energi Czarnych Słupsk. Spotkanie długo nie układało się po myśli Czarnych Panter, jednak w końcówce sprawy w swoje ręce wziął doświadczony Jerel Blassingame.

W 23 minucie lublinianie prowadzili 41:27 i nic nie wskazywało, że podopieczni Robertsa Stelmahersa mogą wrócić do gry. Wtedy jednak dawkę energii swojej drużynie dał Jackson.

Efektowne bloki i dominacja pod koszem napędziły słupszczan, którzy rozpoczęli pogoń za gospodarzami. W 34 minucie zza łuku trafił Łukasz Seweryn i Energa Czarni objęli prowadzenie 52:51.

W decydujących fragmentach nie do zatrzymania okazał się Blassingame. Doświadczony amerykański rozgrywający zdobył siedem punktów z rzędu, a arcyważną trójką poprawił wszystko Mantas Cesnauskis. Wtedy słupszczanie prowadzili 64:60.

Na 15 sekund przed końcem spod kosza trafił Jackson i gracze TBV Start mieli trzy punkty straty. Zza łuku próbowali Stefan Balmazovic i Michał Jankowski, ale oba rzuty nie znalazły drogi do kosza, co oznaczało triumf Czarnych Panter.

Trójki w całym spotkaniu były problemem gospodarzy, którzy wykorzystali zaledwie 3 z 23 rzutów! Na usprawiedliwienie porażki lublinian można podać fakt, że do meczu przystąpili bez Douga Wigginsa, który ma problemy z plecami.

Po stronie przyjezdnych najlepszy mecz w sezonie zaliczył Jackson, na koncie którego pojawiło się 15 punktów, 11 zbiórek i 4 bloki. Blassingame do 11 oczek dołożył 9 asyst, a Cesnauskis trafił aż sześciokrotnie zza łuku!

TBV Start Lublin - Energa Czarni Słupsk 63:66 (18:15, 16:12, 14:14, 15:25)

TBV Start: Stefan Balmazović 18, Brandon Peterson 16 (10 zb), Grzegorz Małecki 8, Michał Jankowski 8, Jan Grzeliński 5, Jarosław Trojan 4, Bartosz Ciechociński 2, Jakub Dłoniak 2.

Energa Czarni: Mantas Cesnauskis 18, Justin Jackson 15 (11 zb), Jerel Blassingame 11, Łukasz Seweryn 8, David Kravish 6, Marcus Ginyard 4, Piotr Dąbrowski 3, Grzegorz Surmacz 1, Mateusz Jarmakowicz 0.

ZOBACZ WIDEO Godlewski: Wojciechowski nawet nie śnił, że Boniek wygra w takich rozmiarach (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Komentarze (15)
avatar
S777
29.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie ma co się dziwić, że wszystkie mecze przegrywamy w końcówkach... skoro nie mamy wartościowych zawodników na zmiany... pierwsza piątka (wyciągam wnioski ze wszystkich 4 meczy) Wiggins,Peters Czytaj całość
avatar
HalaLudowa
29.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Nie da się wygrać bez rozgrywającego 
avatar
caMan
28.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mantas w tym sezonie przeżywa druga młodość :) 
avatar
sindbad
28.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie spodziewałam się, że Czarni będą tak słabo grać.
Trener niestety tej kuwety nie ogarnia!
Markus wcześniej szalał, a teraz slabiutko! Hak cały zespół
A te buńczuczne zapowiedzi o złocie.
Czytaj całość
Gabriel G
28.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dwóch Polaków musi być stale na parkiecie. I to jest odpowiedz na pytanie dlaczego Start przegrywa. Stranieri się zmęczą ciągnąc grę a tubylcy nie dają rady. Balmazovic i Petersen zdobyli połow Czytaj całość