Dwie połowy, dwa inne mecze w Ostrowie

BM Slam Stal ma w tym sezonie ambitne plany, celem jest awans do fazy play-off. By tak się stało, ostrowianie muszą zacząć wygrywać. W sobotę nie udało się im jednak pokonać u siebie Polpharmy Starogard Gdański.

Bardzo zła trzecia kwarta, problemy ze zbiórkami, zbyt wiele niecelnych rzutów w kluczowych momentach - to wszystko zaważyło o tym, iż BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski musiała uznać wyższość Farmaceutów prowadzonych przez litewskiego szkoleniowca, Mindaugasa Budzinauskasa. Polpharma odrobiła 12 punktów straty i triumfowała ostatecznie 68:65. - Ta porażka bardzo boli. Ciężko cokolwiek powiedzieć, jesteśmy bardzo źli i rozczarowani - komentował na gorąco kapitan żółto-niebieskich, Tomasz Ochońko.

Gdy drużyny zamieniły się stronami, BM Slam Stal szybko zdobyła cztery "oczka", doprowadzając do stanu 34:22. Wydawało się wówczas, że wszystko zmierza dla ostrowian ku pierwszemu zwycięstwu na własnym parkiecie. Wtedy Polpharma Starogard Gdański rzuciła się do ataku. Trafiali Marcin Flieger, Martynas Paliukenas czy Michael Hicks. W efekcie Farmaceuci zanotowali serię 22-6. Przez siedem minut trzeciej odsłony zdobyli więc tyle samo punktów, co przez dwie pierwsze kwarty.

Stalówka mimo wszystko odzyskiwała prowadzenie, przejmując inicjatywę raz jeszcze. Niecałe pięć minut przed końcem Aaron Johnson doprowadził do wyrównania. Wtedy być może ważyły się losy spotkania. BM Slam Stal popełniła dwie straty, trzy faule i oddała niecelny rzut zza łuku. Goście zaaplikowali żółto-niebieskim sześć punktów z rzędu, co zaowocowało objęciem prowadzenia 61:55.

- Graliśmy dobrze w obronie przez większość czasu, ale nie pokazaliśmy tego samego w ofensywie. Zawodziliśmy w kluczowych momentach, nie trafialiśmy ważnych rzutów. Mieliśmy też problem z zastawianiem przeciwników i co się z tym wiążę, zbiórkami w obronie - mówił trener ostrowian, Emil Rajković. - Zbierali nam zbyt dużo piłek, także w tych najważniejszych momentach. To sprawiło, że mogli ponawiać swoje akcje. Myślę, że właśnie te czynniki zaważyły na tym niekorzystnym dla nas rezultacie - ocenił Macedończyk. Polpharma zanotowała 44 zbiórki, a sam Martynas Sajus miał ich 11. Stalówka zebrała 35 piłek, ale o pięć mniej w ataku niż rywale. Najwięcej wśród gospodarzy, bo osiem zbiórek miał Szymon Szewczyk.

W ostatnich fragmentach BM Slam Stal próbowała odwrócić losy meczu, lecz Farmaceuci byli na tyle skoncentrowani, iż do tego nie dopuścili. Duże znaczenie miały też przestrzelone rzuty za trzy punkty, które prawdopodobnie, gdyby wówczas wpadły do kosza, mogłyby wnieść do szeregów Farmaceutów poddenerwowanie. Swojego rozczarowania końcowym wynikiem nikt w Ostrowie Wielkopolskim nie ukrywał. Głos zabrał kapitan, Tomasz Ochońko.

- Ciężko mi cokolwiek powiedzieć. Jesteśmy bardzo źli, że to wszystko tak się potoczyło. Pierwsza i druga połowa, to dwa oddzielne mecze. Na pewno zauważył to nawet laik. Polpharma zaczęła narzucać nam swój styl gry. My się im podporządkowaliśmy. Takich rzeczy nie możemy robić, tym bardziej grając u siebie przed swoimi kibicami. Te mecze od początku do końca muszą być rozgrywane tak, jak my tego chcemy i sobie założyliśmy.

ZOBACZ WIDEO Słynni sportowcy na zdjęciach z dzieciństwa. Rozpoznasz ich?

Źródło artykułu: