Kobe Bryant zakończył w kwietniu swoją 20-letnią karierę w NBA. Trzy ostatnie sezony to było pasmo kontuzji najlepszego gracza w historii Los Angeles Lakers. W ostatnim meczu kariery Bryant rzucił jednak pamiętne 60 punktów w meczu przeciwko Utah Jazz, w ostatnią noc sezonu regularnego 2015/16.
Obecnie Bryant skupia się na rozwijaniu swojej kariery w biznesie. Jego firma "Kobe Inc." wspiera różnego rodzaju świeże inicjatywy i start-upy.
- Nie tęsknię za koszykówką ani trochę - powiedział Bryant w rozmowie z ESPN. - To byłoby dla mnie kilka lat temu nie do pomyślenia, że będę mógł w ten sposób do tego podchodzić. Ale nie tęsknię za grą w NBA ani odrobinę i jestem wdzięczny za to że tak jest, bo mogę w ten sposób przejść w kolejną fazę mojego życia i cieszyć się z samego oglądania koszykówki.
Bryant nie myśli na razie o pojawianiu się w koszykarskim obiegu jako komentator i analityk - co już od czwartku ma zrobić Kevin Garnett, który dołączy do Shaquille'a O'Neala i Charlesa Barkley'a w programie "Inside the NBA" nadawanym przez kanał TNT. Bryant nie myśli też o byciu Generalnym Menedżerem, czy tym bardziej o karierze trenerskiej.
Lakers nie ogłosili jeszcze kiedy zastrzegą numery "8" i "24" z jakimi grał Bryant. Nie wiadomo nawet czy zastrzegą oba numery, czy też tylko jeden z nich.
Wiadomo za to, że gdy w 2020 roku Bryant zostanie nominowany do znalezienia się w koszykarskiej "Galerii Sław", to 5-krotny mistrz NBA i 18-krotny uczestnik Meczu Gwiazd trafi tam bez problemu.
ZOBACZ WIDEO Deszczowy trening Legii przed meczem z Realem (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}