- Kibice stworzyli dzisiaj wspaniała atmosferę i bardzo im za to dziękuję. Czułem jakby to był mecz fazy play-off, a nie jeden z pojedynków sezonu zasadniczego. Wiedzieliśmy, że to nie będzie łatwe spotkanie, bo Anwil przyjechał do Słupska z myślą o odniesieniu zwycięstwa. My zagraliśmy w końcu to, czego oczekiwałem. Udało nam się przenieść to, co wypracowaliśmy w treningach na mecz i to poskutkowało pierwszą wygraną przed własną publicznością - powiedział tuż po spotkaniu trener Roberts Stelmahers.
Łotysz miał uwagi, co do postawy Davida Kravisha, który co prawda zdobył 15 punktów i dołożył do nich 8 zbiórek, ale nie spełniał do końca wyznaczonych przez szkoleniowca zadań. - Miałem trochę pretensji do jego gry, szczególnie jeżeli chodzi o obronę przeciwko Sobinowi. Wspominałem mu, że jeżeli środkowy Anwilu będzie chciał iść w prawo to powinien go faulować, gdyż bardzo słabo wykonuje on rzuty wolne. Proszę spojrzeć, że Kravish nie ma na swoim koncie żadnego faulu. O to miałem najwięcej pretensji. Jeżeli chodzi o grę w ataku oraz obronę na pick and rollach to nie mam do niego żadnych zastrzeżeń, ale wciąż musimy pracować nad detalami - zauważył opiekun Energi Czarnych.
W niedzielę debiut w drużynie Czarnych Panter zaliczył Chavaughn Lewis. Jak postawę swojego nowego podopiecznego ocenia sam szkoleniowiec? - Bardzo ciężko jest zawodnikowi, który dopiero do nas przyjechał z USA. Nie zna jeszcze wszystkich zagrywek, ale wydaje mi się, że zagrał naprawdę dobre spotkanie. Potrafił dobrze podać, grał dobrze w obronie. Nie trafił kilku łatwych rzutów, ale to przyjdzie z czasem, bo na pewno jest bardzo dobrym zawodnikiem. Potrzebuje po prostu trochę czasu na zaadoptowanie się do nowej rzeczywistości - zakończył Stelmahers.
ZOBACZ WIDEO Jędrzejczyk ostro o Kowalkiewicz. Jest odpowiedź