Brandon Brown chce iść drogą Dominique'a Johnsona

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski

- Siarka Tarnobrzeg jest idealnym miejsce do tego, by zbudować statystyki i trafić do silniejszej ekipy - mówi Brandon Brown, nowy rozgrywający w zespole Zbigniewa Pyszniaka.

W minionym sezonie Brandon Brown reprezentował barwy King Szczecin. Amerykanin wystąpił w 23 meczach notując przeciętnie 6,3 punktu i 3,3 asyst.

Władze klubu chciały go zatrzymać na kolejny sezon. Brown otrzymał nawet propozycję nowego kontraktu, ale ostatecznie obie strony nie doszły do porozumienia. W kuluarach można było usłyszeć, że Brown po prostu chciał odgrywać nieco większą rolę w zespole, a to przy pozostawieniu Russella Robinsona było praktycznie niemożliwe. Co na to Amerykanin?

- Rozstałem się z władzami King Szczecin w zgodzie. Cieszę się, że mogłem grać dla takiego klubu. To była duża przyjemność. Miałem z Russellem Robinsonem dobre kontakty, dogadaliśmy się, ale uznałem, że czas podjąć nowe wyzwanie. Zależało mi na tym, aby trafić do zespołu, w którym będę pełnił rolę lidera - tłumaczy Brandon Brown.

Jak Amerykanin czuje się w klubie, który organizacyjnie nieco od tego, co dzieje się na co dzień w Szczecinie? - Wiadomo, że Siarka pod wieloma względami różni się od ostatniego miejsca, w którym byłem. To nie podlega wątpliwości, ale w Tarnobrzegu przyjęli mnie z otwartymi rękami, więc chcę im odpłacić się dobrą grą, zaangażowaniem - odpowiada.

27-letni koszykarz nie ukrywa, że do Tarnobrzega przyszedł z myślą o zbudowaniu swoich statystyk, które pozwolą mu w przyszłości zagrać w znacznie silniejszym zespole. Brown chce iść bowiem drogą Dominique'a Johnsona, który w przeszłości reprezentował barwy Siarki. Później grał w Banvicie BC, a obecnie występuje w Albie Berlin.

- W Siarce można zbudować swoje statystyki i trafić do lepszego klubu. W przeszłości podobną drogę obrał m.in. Dominique Johnson - zaznacza Brown.

Amerykanin ze średnią 15 punktów na mecz jest drugim strzelcem tarnobrzeskiego zespołu, który nadal nie odniósł zwycięstwa w PLK.

- Wierzę, że w końcu uda nam się wygrać. Bardzo potrzebujemy zwycięstwa. Nie gramy źle, ale jednak przegrywamy. Straty w końcówkach są bardzo kosztowne - zaznacza amerykański rozgrywający Siarki Tarnobrzeg.

ZOBACZ WIDEO Kapustka: Drzemie we mnie ogromny głód pilki (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Komentarze (1)
avatar
SY91
15.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Do Johnsona to mu troche brakuje:) Dominique byl niesamowity i jedyny w swoim rodzaju. Taki polski Wade z dobrym rzutem za trzy