Temat powrotu Vladimira Dragicevicia do PLK był rozgrywany od kilkunastu dni. Na początku listopada Czarnogórzec w rozmowie z WP SportoweFakty otwarcie przyznał, że marzy mu się ponowna gra w Stelmecie BC Zielona Góra.
Jego żona, której bardzo podobało się w Winnym Grodzie, nalegała na to, by zawodnik odezwał się do byłego pracodawcy. Dragicević poprzez artykuł na naszej stronie przypomniał się władzom mistrza Polski, które początkowo sceptycznie podchodziły do ponownego zatrudnienia Czarnogórca, ale z każdym dniem zaczęły się przekonywać do tego pomysłu.
Od kilkunastu dni strony ostro negocjowały warunki umowy. W pewnym momencie wydawało się, że rozmowy zakończą się fiaskiem ze względów finansowych. Nie jest bowiem tajemnicą, że Czarnogórzec jest drogim zawodnikiem jak na polskie realia. Ostatecznie jednak udało się zawrzeć porozumienie.
Powrót Dragicevicia do PLK należy traktować w kategoriach hitu transferowego. To świetny gracz, który swoją grą czarował kibiców Stelmetu BC w sezonie 2013/2014.
Czarnogórzec łącznie rozegrał wtedy 44 mecze w PLK, w których notował statystyki na poziomie 14 punktów i 5,7 zbiórek. Równie dobrze Czarnogórzec radził sobie w rozgrywkach Euroligi. W 10 meczach zdobywał łącznie 14,7 oczek oraz 6,7 zbiórki.
Władze klubu liczą na to, że Dragicević pomoże drużynie wrócić na ścieżkę zwycięstw i rozwiąże problemy pod koszem.
Zawodnik podpisał z klubem z Zielonej Góry dwuletnią umowę.
ZOBACZ WIDEO Druzgocąca ocena Bartosza Kapustki. "Dramatyczna dyspozycja"
chyba po zaległości finansowe.