Jarosław Mokros znów na parkiecie PLK. Zawodnik, wchodząc na boisko w meczu ze Stelmetem BC Zielona Góra, został gorąco przywitany przez słupskich kibiców. Dla wielu z nich Mokros jest idolem. Cenią w nim zaangażowanie i walkę do ostatniej sekundy meczu. 26-latek nigdy się nie poddaje.
W starciu z mistrzami Polski zawodnik na parkiecie spędził zaledwie pięć minut. W tym czasie reprezentant kraju wymusił jedno przewinienie. Tak krótki okres pobytu na boisku był jednak wcześniej planowany. Roberts Stelmahers zamierza powoli wprowadzać do gry.
- Zawodnik otrzymał w ostatnim czasie zgodę od lekarzy na powrót do gry. Przed meczem ze Stelmetem BC zaczął z nami trenować pięć na pięć. Jednak Jarek potrzebuje jeszcze czasu, aby normalnie funkcjonować. Zamierzamy go stopniowo wprowadzać. Nikt nie będzie go pospieszał - mówi łotewski szkoleniowiec.
Jarosław Mokros kontuzji nabawił się jeszcze podczas zgrupowania reprezentacji Polski. Mike Taylor na niego liczył, ale zawodnik w trakcie jednego ze sparingów źle upadł i doznał urazu stopy, który wyeliminował go z gry na kilka miesięcy.
Z powrotu Mokrosa bardzo cieszą się jego koledzy z drużyny, którzy cenią jego umiejętności i zaangażowanie. - To poważne wzmocnienie naszej rotacji. Czekaliśmy na niego. On nam pomoże - przyznaje Grzegorz Surmacz.
ZOBACZ WIDEO Grosicki zmieni klub już w styczniu? "Szanuję Rennes, ale mam marzenia"