Przełamać klątwę byłych graczy - zapowiedź meczu Znicz Basket - Stal

Z siedmiu pojedynków z występującymi w poprzednim sezonie w Pruszkowie koszykarzami zespół Znicza Basket nie wygrał ani jednego. W hali Znicza przegrały co prawda rezerwy Asseco Promu Sopot (Tomasz Świętoński) i Big Star Tychy (Adam Kilian), ale obaj koszykarze nie znajdowali się wówczas w składzie rywali.

Zawodnikiem Stali Stalowa Wola jest Michał Wołoszyn, który z krótką przerwą występował na Mazowszu przez trzy lata. - Wiem, że w sporcie nie ma miejsca na sentymenty, ale ja swój pobyt w Pruszkowie wspominam bardzo dobrze. Gdy oba zespoły spotkały się w pierwszej rundzie, życzyłem chłopakom po meczu, aby w rewanżu podobnie jak my byli pewni gry w play-off. Nam, mimo momentami piętnastego miejsca w tabeli, udało się tego dokonać. Zniczowi Basket już nie, szkoda - mówi Wołoszyn.

Klub z Podkarpacia zajmuje obecnie szóstą lokatę, ale w przypadku porażki może spaść o jedną pozycję niżej. W przypadku utrzymania wyższego miejsca w tabeli zespół Bogdana Pamuły zagra najprawdopodobniej z Big Starem Tychy, strata punków w Pruszkowie może oznaczać grę z MOSiR Krosno. - Nie będziemy kalkulować z kim lepiej grać w ćwierćfinale. To rywale mają się nas obawiać, a nie my ich - dodaje 24-letni skrzydłowy. Stal w 2009 roku podobnie jak Polonia 2011 Warszawa wygrała najwięcej spotkań ligowych w pierwszej lidze. Ekipa ze Stalowej Woli zwyciężyła w jedenastu z trzynastu meczów.

Znicz Basket, który w poprzednich sezonach miał problemy z grą w Pruszkowie, pod wodzą Janavora Weatherspoona na przełomie stycznia i lutego nie przegrał pięciu spotkań ligowych na własnym parkiecie, co jest najlepszym wynikiem w historii klubu podczas występów w pierwszej lidze. Gdyby nie fatalna seria - tylko trzy zwycięstwa w piętnastu meczach wyjazdowych, w tym żadnego w drugiej rundzie - Znicz Basket pewnie grałby w play-off. A tak przyjdzie mu ponownie walka o utrzymanie. W przypadku zachowania dwunastego miejsca, w play-out drużyna zmierzy się z rezerwami Asseco Prokomu. Zwycięstwo nad Stalą i porażka Sudetów w Jeleniej Górze z Big Star zapewni jedenaste miejsce, a to oznaczać będzie grę z ostatnią Resovią Rzeszów. - Wierzę, że Tychy będą walczyć do końca, ale my jesteśmy przygotowani na play-out bez względu na to z kim zagramy - mówi kapitan Znicza Basket Dominik Czubek. - Trudno przewidzieć jak zagram ze Stalą. Z jednej strony stać nas na pokonanie każdego, a z drugiej przez ostanie dwa tygodnie bardzo ciężko trenowaliśmy. To było widać już w spotkaniu z Katowicami. Nie wiem czy zdołamy odzyskać świeżość. Na play-out każdy z nas będzie jednak w optymalnej formie - kończy Czubek.

W zespole gospodarzy nie wystąpi zmagający się z drobną kontuzją Rafał Urbaniak. Marcin Ecka, który wcześniej niż się początkowo wydawało wrócił na boisko, ze Stalą Stalowa Wola zagra, ale cały czas narzeka na kontuzjowaną nogę - Kostka czasem jeszcze mi puchnie po treningu. Jestem jednak dobrej myśli, co do stanu swojego zdrowia - stwierdził Ecka. Goście na Mazowsze przyjadą w najsilniejszym składzie.

Początek spotkania o godzinie 18:00.

Przewidywane pierwsze piątki

Znicz Basket: Ecka, Aleksandrowicz, Dłoniak, Malewski, Briegmann

Stal Stalowa Wola: Partyka, Szczepaniak, Piechowicz, Wołoszyn, Lisewski

Komentarze (0)