Początkowo krakowianki trafiały na trudnych rywali. Najpierw w Tauron Arenie przy obecności około 10 tysięcy widzów stoczyły ambitny, aczkolwiek przegrany bój 61:67 z rosyjskim potentatem, Dynamem Kursk, a następnie poległy w Pradze 63:84 z USK, które jeszcze nie tak dawno temu świętowało zdobycie głównego trofeum rozgrywek.
Wydawało się, że odniosą triumf w trzecim, kolejnym meczu. Włoska Famila Schio ewidentnie nie radziła sobie pod Wawelem, lecz Wiślaczki, nie wiedzieć czemu, oddały inicjatywę i ostatecznie minimalnie przegrały 75:76. Tamtego starcia szkoda, aczkolwiek teraz nadchodzi szansa, by powetować sobie straty.
Węgierska ekipa nie należy do potentatów. Dość niski budżet i mało doświadczony skład sprawiają, że tak naprawdę Euroliga stanowi naukę. Nie zmienia to jednak faktu, że poprzedni występ u siebie okazał się, mimo niepomyślnego rezultatu, bardzo emocjonujący. Faworyzowane Fenerbahce Stambuł wygrało różnicą zaledwie dwóch punktów, 66:64, przy czym i tak sporą rolę odegrało szczęście, bowiem 9 sekund przed końcem na tablicy świetlnej widniał remis. Wobec tego koszykarki Wisły nie mogą podejść lekceważąco do konfrontacji.
Bez wątpienia uwagę trzeba poświęcić Zofii Hruscakovej, która uzyskuje najwięcej "oczek" spośród koleżanek. Zresztą Słowaczka już podczas spotkań z udziałem swojej reprezentacji potwierdzała wysokie umiejętności. Wspierają ją Amerykanki, Cyesha Goree oraz Brianna Kiesel. Oprócz tego w składzie jest m in. znana z kadry Białorusi, Tatiana Likhtarovich.
ZOBACZ WIDEO Łukasz Kadziewicz: Grupa jest trudna i nic samo się nie wygra
Niemniej przyjezdne dysponują większym potencjałem kadrowym. Ostatnio świetnie uwidoczniły swoje umiejętności strzeleckie trafiając w starciu z JAS-FBG Zagłębiem Sosnowiec, notabene wygranym 83:59, 17 spośród 28 "trójek". Duża tu zasługa Meighan Simmons i Sandry Ygueravide. Ta pierwsza jeżeli tylko jest nastawiona na zespołową grę, a co za tym idzie potrafi dostrzec lepiej ustawione koleżanki, notuje dużo kluczowych podań. To przynosi korzyść wszystkim. W przeciwnym razie notoryczne straty piłki niewiele wnoszą.
Wobec swojego znakomitego obycia w międzynarodowej rywalizacji, przypuszczalnie swojej drużynie pomoże Ewelina Kobryn. Środkowa dobrze prezentuje się pod względem atletycznym, czym przewyższa większość zawodniczek na swojej pozycji. Dodatkowo, wysoką formę osiągnęła Ziomara Morrison. Druga spośród podkoszowych małopolskiego kolektywu znakomicie daje sobie radę, zatem razem z Kobryn może trwale stworzyć efektowny duet.
Pojedynek czwartej kolejki Euroligi powinien także pokazać czy team spod Wawelu trwale zmienił swoje nastawienie w kontekście preferowanego stylu gry. Im bardziej wszechstronnie stara się budować akcje, tym zazwyczaj wynik przypada do gustu. Warto o tym pamiętać.
Początek meczu w czwartek o godzinie 18.