Po 14. kolejkach zespół z Podkarpacia, którego celem na ten sezon była walka o pierwszą czwórkę, zajmował przedostatnie miejsce w tabeli. Wówczas zawodnicy ze Stalowej Woli pokonali po wyrównanym spotkaniu Znicza Basket i odbili się od dna. Później Stal z każdą kolejką zbliżała się już do play-off. Dzięki 12 zwycięstwom w 15 meczach rundy rewanżowej (podobnym bilansem może pochwalić się jedynie Polonia 2011), podopieczni Bogdana Pamuły przez moment mieli nawet szansę na piąte miejsce w tabeli. Przed pojedynkiem w Pruszkowie „czarny koń” ubiegłorocznej fazy play-off mógł zająć szóste bądź siódme miejsce. Zwycięstwo zapewniało najprawdopodobniej grę z Big Star Tychy, porażka rywalizację w ćwierćfinale z drużyną MOSiR Krosno.
- Chłopcy mając zagwarantowany udział w play-off, przekonani byli, że po dobrej dyspozycji w Krośnie wygrają w Pruszkowie „na chodzonego”. Drużyna rywali pokazała jednak ambicję. Bezlitośnie wykorzystując braki naszej agresywności - mówił po spotkaniu trener gości Bogdan Pamuła.
Znicz Basket niemal od samego początku kontrolował przebieg wydarzeń na parkiecie. Grając konsekwentnie z każdą minutą powiększając swoją przewagę. - Zdecydowanie poprawiliśmy grę w obronie. To miało duży wpływ na wynik meczu ze Stalą - stwierdził drugi trener Znicza Basket Wojciech Rogowski.
Najskuteczniejszym strzelcem miejscowych był Artur Bajer (19 pkt i 8 zbiórek), który rozegrał najlepszy mecz w barwach drużyny z Pruszkowa w tym sezonie. -Nie zrobiłem nic wielkiego - mówił skromnie Bajer. - Po prostu wykorzystywałem dobre podania kolegów. Te punkty to bardziej ich zasługa niż moja - dodał występujący przez ostatnie trzy sezony w Pruszkowie zawodnik.
Koszykarze gospodarzy po zakończeniu spotkania nie rozeszli się do domu tylko w szatni lub na trybunach hali Znicza śledzili wieści ze spotkania w Jeleniej Górze. Gdy okazało się, że Znicz Basket o utrzymanie zagra z rezerwami Asseco Prokomu Sopot na twarzach zawodników malowała się jednak obojętność. -Teoretycznie wolelibyśmy grać z ostatnią w tabeli Resovią Rzeszów, ale z pojedynków z drużyną z Trójmiasta też nie robimy tragedii. Musimy zagrać swoje nie oglądając się na rywali. - podsumował Wojciech Rogowski.
Stal w ćwierćfinale zmierzy się z osłabionym brakiem kontuzjowanego Krzysztofa Kalinowskiego zespołem MOSiR Krosno.
Znicz Basket Pruszków - Stal Stalowa Wola 97:72 (23:18, 26:18, 26:15, 22:21)
Punkty dla
Punkty dla Znicza Basket: A.Bajer 19, T.Briegmann 14 (1), J.Dłoniak 14 (1), M.Matuszewski 13 (3), G.Malewski 10 (2), M.Ecka 10 (2), D.Czubek 6 (1), Ł.Kok 4, M.Aleksandrowicz 3 (1), K.Krajewski 2, A.Suliński 2, D.Wilkusz 0.
Punkty dla Stali: M.Wołoszyn 18 (4), M.Piechowicz 11 (1), R.Sobiło 10 (1), M.Klima 8, T.Andrzejewski 8, K.Szpyrka 8 (1), B.Szczepaniak 6 (1), R.Partyka 3, A.Lisewski 0.