Przed meczem wielu spodziewało się dość wyrównanej batalii. Były ku temu podstawy, bo goście z Prudnika mają personalnie dobrą i doświadczoną drużynę. Przed tym starciem legitymowali się bilansem 9-4 i jechali na Podkarpacie z dużymi nadziejami. Łańcucianie przegrali dotychczas tylko raz i byli liderem zaplecza ekstraklasy.
Podopieczni Dariusza Kaszowskiego rozpoczęli z bardzo dużą energią i głównie dzięki Jerzemu Koszucie błyskawicznie objęli prowadzenie 9:2. Punkty dołożyli Marek Zywert i Maciej Klima i po zaledwie pięciu minutach bezradna drużyna z Prudnika przegrywała aż 2:14! Goście złapali swój rytm dzięki świetnie znanemu w Łańcucie Adrianowi Mroczkowi-Truskowskiemu. To jednak Sokół dyktował warunki gry i już po premierowej odsłonie miał solidną zaliczkę.
Gdy wydawało się, że spotkanie może rozstrzygnąć się już do przerwy, niespodziewanie Pogoń wróciła do rywalizacji. Znakomite zawody rozgrywał Mroczek-Truskowski. Dość powiedzieć, że po 15 minutach jego drużyna objęła prowadzenie, a on zdobył dla niej 17 z 28 oczek. Lider ligi zupełnie się pogubił i kilka minut to goście dzielili i rządzili. Na półmetku to prudniczanie prowadzili 37:35, co zwiastowało spore emocje.
Kluczowa okazała się trzecia kwarta. Sokół zagrał jeszcze lepiej niż na początku starcia. Wreszcie funkcjonowała defensywa, z której zespół trenera Kaszowskiego jest znany. Pogoń zdobyła w ciągu 10 minut tylko dziewięć oczek. Gospodarze zanotowali run 13-2 między 25 a 30 minutą i byli bliscy sukcesu, prowadząc już 59:46.
ZOBACZ WIDEO Bóg, futbol, Borussia. Polak, który zatrzymał papieża
Ostatecznie łańcucianie wygrali 82:62, ale wynik nie oddaje w pełni przebiegu meczu. Gościom trzeba oddać, że walczyli ambitnie i przez większość ostatniej kwarty przewaga Sokoła wynosiła 7-8 oczek. Ostatnie minuty okazały się jednak zabójcze dla koszykarzy z Prudnika. Dwa razy celnie za trzy przymierzył Jacek Balawender i mógł razem z kolegami cieszyć się z kolejnego wysokiego zwycięstwa.
Kolejne kapitalne zawody zaliczyła podpora Sokoła - Maciej Klima. Doświadczony podkoszowy zapisał na swoim koncie double-double, w postaci 20 oczek i 12 zbiórek. Z dobrej strony pokazał się kibicom Adrian Mroczek Truskowski, który rzucił 17 oczek. Warto jednak dodać, że po przerwie nie zdobył ani jednego punktu.
Ekipa z Łańcuta zdominowała walkę o zbiórki, wygrywając ją aż 39:24. Mimo że Sokół był lepszy w każdym elemencie, to właśnie dominacja pod koszami była kluczem do sukcesu.
Max Elektro Sokół Łańcut - meritumkredyt Pogoń Prudnik 82:62 (23:15, 12:22, 24:9, 23:16)
Max Elektro Sokół: Klima 20, Koszuta 19, Zywert 11, Balawender 10, Sroka 10, Szymański 6, Czerwonka 2, Krajniewski 2, Kulikowski 2, Czujkowski 0.
Meritumkredyt Pogoń: Mroczek-Truskowski 17, Prostak 11, Bogdanowicz 9, Mordzak 8, Nowerski 8, Bartkowiak 4, Kujon 3, Nowakowski 2.