Polpharma w miniony weekend przegrała wyjazdowy mecz z MKS-em Dąbrowa Górnicza 66:78. W składzie Farmaceutów po raz kolejny zabrakło Anthony'ego Milesa i Michaela Hicksa. Dodatkowo cały mecz na ławce przesiedział Uros Mirkovic.
W opinii trenera Kociewskich Diabłów taka sytuacja otwiera szansę pokazania się dla innych. - Na pewno można tłumaczyć wszystko, że brakowało nam ważnych zawodników, ale to była szansa dla innych, którzy do tego meczu mało grali - komentuje Mindaugas Budzinauskas.
Litwin żałuje tylko, że z powstałej szansy nie wszyscy skorzystali. - Szkoda, że nie wszyscy z tej szansy skorzystali. To tylko pokazuje, że muszą jeszcze dużo pracować, aby następnym razem, gdy taką szansę dostaną, to muszą ją wykorzystać - dodał.
- Po prostu oni muszą dać z ławki impuls do lepszej gry, a w Dąbrowie tego nie było - kontynuuje.
ZOBACZ WIDEO Rafał Kot: podium uspokoi Maćka (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}
Kogo szkoleniowiec Farmaceutów ma na myśli? Z pewnością jednym z takich jest Thomas Davis. 30 minut i zaledwie 1 zdobyty punkt to zdecydowanie liczba, która nikogo nie satysfakcjonuje. Co prawda Amerykanin dołożył 6 zbiórek, 4 asysty, 3 przechwyty i dwa bloki, ale swojej szansy na pewno nie wykorzystał.
Ciężko też stwierdzić, jak będzie wyglądała jego przyszłość. Już na najbliższy mecz do kadry meczowej wraca Hicks, a potem Miles. Wtedy rola Davisa w drużynie ponownie wróci do marginalnej.