BCL: Kwarta, która zabiła mecz. BK Ventspils zmorą Rosy Radom

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski

BK Ventspils to zdecydowanie drużyna, która nie pasuje Rosie Radom. Na Łotwie wicemistrzowie Polski przegrali różnicą aż 21 punktów. Tym razem, w rewanżu, radomianie przegrali we własnej hali 61:79.

Podopieczni Wojciecha Kamińskiego w pierwszej połowie sukcesywnie budowali swoją przewagę, która po dwudziestu minutach osiągnęła pułap 8 punktów. Rywale z Łotwy w trzeciej kwarcie zdołali jednak nie tylko odrobić w mgnieniu oka te straty, ale i w zasadzie rozstrzygnąć losy całego spotkania.

Sztab szkoleniowy Rosy wrócił do Roberta Witki w wyjściowej piątce. Pomysł ten wydał się całkiem udany. Radomianie w pierwszej połowie grali bardzo dobrze, a sam Witka był wiodącą postacią. Dodatkowo dobre wejście z ławki zaliczył Jarosław Zyskowski i wicemistrzowie Polski mieli mecz pod kontrolą.

Wszystko uległo totalnej odmianie po przerwie. Łotysze w ciągu czterech minut odrobili straty i nie zamierzali się zatrzymać. Dodatkowo gracze Rosy popełniali proste straty i jeszcze w trzeciej kwarcie BK Ventspils zdołało odskoczyć na 11 oczek.

Gdy na początku decydującej ćwiartki zza łuku trafił Maris Gulbis przyjezdni prowadzili już 64:48 i wszystko stało się jasne. Radomianie nie byli już w stanie wrócić do mecz i musieli się pogodzić z szóstą przegraną w Basketball Champions League, a zarazem czwartą z rzędu.

Rosa przegrała mecz w walce na tablicy. Rywale zebrali o 12 piłek więcej, a z 49 zbiórek w całym meczu, aż 18 mieli w ataku.

Po stronie triumfatorów najskuteczniejszy okazał się Willie Deane. Były gracz PGE Turowa Zgorzelec zaliczył 17 oczek, do czego dołożył jeszcze po cztery zbiórki i asysty.

Wśród radomian 13 oczek zaliczył Witka, a 12 z ławki dołożył Zyskowski. Jordan Callahan do 11 punktów dołożył 6 zbiórek i pięć asyst.

Warto dodać, że wicemistrzowie Polski musieli sobie ponownie radzić bez Tyrone'a Brazeltona, który nadal boryka się z urazem stopy i tak naprawdę nie wiadomo kiedy wróci do gry.

Rosa Radom - BK Ventspils 63:79 (16:12, 21:17, 11:30, 15:20)

Rosa: Robert Witka 13, Jarosław Zyskowski 12, Jordan Callahan 11, Gary Bell 9,  Maciej Bojanowski 6, Darnell Jackson 6, Michał Sokołowski 4, Kim Adams 2, Filip Zegzuła 0, Damian Jeszke 0, Łukasz Bonarek 0.

BK: Willie Deane 17, Edgaras Zelionis 13, Kristaps Janicenoks 11, Aigars Skele 10, Ronalds Zakis 9, Maris Gulbis 9, Cheikh Mbodj 3, Toms Leimanis 3, Folarin Campbell 2, Artis Ate 2, Maris Ziedins 0.

LpDrużynaWP+-+/-
1 Asvel Lyon 10 4 1063 977 86
2 KK Neptunas Kłajpeda 10 4 1051 958 93
3 EWE Baskets Oldenburg 10 4 1070 983 87
4 PAOK Saloniki 7 7 1031 990 41
5 BK Ventspils 7 7 1061 1057 4
6 Muratbey Usak Sportif 5 9 1056 1092 -36
7 Openjobmetis Varese 4 10 981 1123 -142
8 Rosa Radom 3 11 959 1092 -133

ZOBACZ WIDEO Jacek Magiera: Potrzebujemy "resetu" przed starciem z Ajaksem (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Komentarze (3)
jakubek
15.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Niby dlaczego ma być szkoda? Kalectwo to kalectwo. Niepotrzebnie w ogóle reprezentują nas w Europie. Tylko wstyd przynoszą. 
avatar
fazzzi
14.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Szkoda Roso... do przerwy jakoś szło... niestety to co potem... wyciągnąć wnioski i zapomnieć. Problemów Rosy ciąg dalszy;[