Przemysław Szurek: Chcemy utrzymać nasze 8. miejsce

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Przemysław Szurek
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Przemysław Szurek

Koszykarze Biofarmu Basket Poznań w imponującym stylu pokonali Astorię Bydgoszcz (87:59). Dzięki zwycięstwu drużyna z Wielkopolski pierwszą rundę rozgrywek zakończyła na ósmym miejscu w lidze.

WP SportoweFakty: Na zakończenie 2016 roku sprawiliście swoim kibicom najlepszy z możliwych prezentów.

Przemysław Szurek: Taki był plan. Rozmawialiśmy o tym z chłopakami, że chcemy wygrać nie tylko dla siebie, ale również dla naszych kibiców. Kończy się rok kalendarzowy i różne były nasze koleje losu. Raz było lepiej, raz gorzej, a kibice zawsze nas dopingowali. To było dla nich zwycięstwo.

[b]

Wspomniani kibice bardzo budują morale zawodników?[/b]

- Oczywiście, że tak. Wszyscy jesteśmy świadomi jaki cel ma nasz projekt i kibice też to rozumieją. Na pewno pomaga to, że niezależnie od wyniku zawsze są z nami. Chcieliśmy im za to podziękować dobrą grą.

Jak oceni pan bilans 7 zwycięstw i 8 porażek po pierwszej rundzie rozgrywek?

- W poprzednim sezonie na tym etapie rozgrywek mieliśmy cztery zwycięstwa, a teraz jest 7. Widać duży progres. Idealnie byłoby, gdybyśmy mieli osiem wygranych. Żałujemy spotkań w Kołobrzegu czy w Krakowie, w których zwycięstwo wypuściliśmy z rąk w ostatnich sekundach meczu. Z drugiej strony sprawiliśmy niespodzianki, gdyż pokonaliśmy Legię Warszawa czy GTK Gliwice, przegrywając jeszcze w trzeciej kwarcie -20.

Na pewno trzeba przyznać, że satysfakcjonuje nas ten bilans, który daje obecnie ósme miejsce w lidze. Za nami jest jednak kilka zespołów, które mają tylko jedno zwycięstwo mniej. To pokazuje, że w drugiej rundzie rozgrywek będzie bardzo duża walka.

ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: nie myślę o końcu kariery, mogę grać nawet przez 10 lat

Czyli nie miałby pan nic przeciwko, aby po 30 kolejkach pozostać na tym ósmym miejscu?

- Byłbym bardzo szczęśliwy, gdyby tak było. Spełnilibyśmy wtedy nasze założenia klubowe. Naszym celem w tym sezonie jest uniknięcie play-outów, aby zrobić solidny krok do przodu. Gra w play-offach byłaby dodatkowym plusem.

W poprzednim sezonie w Poznaniu pokazało się wielu młodych zawodników, którzy odcisnęli swoje piętno w I lidze: Piotr Wieloch, Damian Szymczak, Jakub Fiszer czy Mateusz Bręk. Można już w obecnych rozgrywkach znaleźć takiego zawodnika, który wypłynął na szerokie wody?

- W bardzo dobrej formie jest Szymon Ryżek. Jego zmiany dają bardzo pozytywną jakość. Fizycznie jest gotowy i mam nadzieję, że to będzie jego runda. Wiadomo, że w poprzednim sezonie wprowadziliśmy całą falę nowych zawodników. Cześć z nich gruntuje swoją pozycję na poziomie I ligi. Może mniej szans dostają jeszcze młodsi gracze, ale z drugiej strony warto zwrócić uwagę na Mikołaja Kurpisza. Rok temu o tej porze nie był tak dobry jak jest teraz. Pamiętajmy, że jest to bardzo młody chłopak, gdyż ma dopiero 18 lat.

Okno transferowe w I lidze zamyka się 15 stycznia. Chce pan dokonać jeszcze korekt w składzie czy zostajecie w takim samym zestawieniu personalnym?

- Przede wszystkim musimy zobaczyć jakie są nasze możliwości finansowe i czy są na rynku zawodnicy, którzy mogą podnieść jakość zespołu. Jeżeli mielibyśmy sięgać po gracza, który byłby równorzędny dla pozostałych zawodników, to nie miałoby to żadnego sensu. Przyglądamy się i zobaczymy co się wydarzy.

Czego panu w takim razie życzyć w 2017 roku?

- Myślę, że wielu zwycięstw. Fajnie, jakbyśmy dowieźli ósme miejsce do końca sezonu i wtedy zrobilibyśmy znaczący postęp.

Rozmawiał Jakub Artych

Komentarze (0)