Ostatnie tygodnie były jednymi z najtrudniejszych w karierze dla Amerykanina. Koszykarz Farmaceutów musiał odbyć karę trzech spotkań za naruszenie nietykalności cielesnej kibica w Lublinie i jedynie z trybun mógł przyglądać się poczynaniom swoich kolegów z drużyny. Powrót Anthony'ego Milesa przypadł na piątkowy pojedynek z Anwilem Włocławek. Jest to starcie już w ramach drugiej rundy rozgrywek, które pierwotnie miało się odbyć w lutym.
- To były dla mnie długie trzy tygodnie, ale nie czuję żadnej złości przed tym meczem - mówi portalowi WP SportoweFakty, Anthony Miles. - Cieszę się z powrotu i zamierzam po prostu wykonać swoją pracę najlepiej, jak to możliwe - podkreśla Amerykanin.
W pierwszym meczu obu ekip rozegranym w Starogardzie Gdańskim górą po wyrównanej końcówce okazała się Polpharma. W piątkowy wieczór Kociewskie Diabły zamierzają pokusić się o niespodziankę i spróbują powalczyć o drugi triumf nad faworyzowanym rywalem.
- Musimy powstrzymać ofensywne zbiórki Anwilu. Szanujemy ten zespół, ale jedziemy tam po zwycięstwo - zapowiada Miles.
ZOBACZ WIDEO Lotto Ekstraklasa zapadła w zimowy sen. Kto zaskoczył, kto rozczarował?