To będzie przełomowy rok dla Legii Warszawa? Michał Aleksandrowicz: Nikogo się nie obawiamy

Koszykarze I-ligowej Legii Warszawa mają w tym sezonie jasny cel - awans do ekstraklasy. Innego scenariusza nie wyobraża sobie 27-letni Michał Aleksandrowicz.

Jakub Artych
Jakub Artych

Legia Warszawa nie ukrywa swoich wielkich aspiracji. Od kilku lat drużyna budowana jest z myślą o grze w ekstraklasie. Mimo słabszego początku rozgrywek i czterech porażek, w stolicy nikt nie załamuje rąk. Podopieczni trenera Piotra Bakuna po kilku korektach grają coraz lepiej i udowadniają, że to oni są głównym faworytem do wygrania I ligi. Jedną z ważniejszych postaci w układance Legii jest Michał Aleksandrowicz, który chce w końcu spróbować swoich sił w PLK.

WP SportoweFakty: Wypoczął pan trochę przez święta?

Michał Aleksandrowicz: Oczywiście. Spędziłem miło czas z rodziną i nie myślałem o koszykówce. Po świętach wznowiliśmy treningi z nową energią.

Jaki był to rok dla Michała Aleksandrowicza?

ZOBACZ WIDEO Plebiscyt na Trenera Roku – Adam Nawałka (źródło: TVP SA)
- Myślę, że był bardzo dobry, zarówno jeśli chodzi o sprawy sportowe jak i prywatne.

A nie zabrakło kropki nad "i" w maju i wywalczonego awansu do PLK?

- Było, minęło i nie ma co do tego wracać. Mam nadzieję, że w maju 2017 roku to my będziemy cieszyć się z awansu.

Sześć zwycięstw z rzędu oznacza, że jesteście już na swoich właściwych torach?

- Mam taką nadzieję. Nasza gra nie jest jeszcze perfekcyjna, ale dążymy do tego, aby było znakomicie. Czego brakuje? Obrona funkcjonuje coraz lepiej i to nas cieszy. Zawsze są jednak rezerwy. W ataku zawsze sobie poradzimy, gdyż mamy 10 równych zawodników i każdy może "odpalić". Musimy jeszcze popracować nad komunikacją w obronie i będzie dobrze.

W poprzednim sezonie najgroźniejszym rywalem Legii było Miasto Szkła Krosno, teraz jest nim inny zespół z Podkarpacia - Max Elektro Sokół Łańcut. Czujecie się od nich silniejsi?

- Gramy w Legii, także nie powinniśmy obawiać się nikogo. Głośno mówimy o celach, które chcemy zrealizować w 2017 roku. W każdym meczu mamy oczywiście szacunek do rywala.

W Łańcucie występuje wielu zawodników, którzy ostatnio grali w PLK i wydaje się, że doświadczenie jest po ich stronie.

- To zobaczymy w maju. Przekonamy się dopiero w półfinale lub finale, teraz za wcześnie jest, aby wyrokować.

W pierwszej kolejce nowego roku zagracie z Biofarmem Basketem Poznań. Macie chyba z nimi rachunki do wyrównania?

- Zgadza się, przegraliśmy z nimi pierwszy mecz. Cały czas wtedy zgrywaliśmy się i nie byliśmy w najwyższej formie. Zdarzyła nam się wpadka, ale mam nadzieję, że w najbliższym meczu wyrównamy rachunki. Chcemy być lepsi od nich.

Ale rozumiem, że będzie dodatkowa motywacja na ten mecz?

- Motywację mamy na każdy mecz. Myślę, że mimo wcześniejszej porażki, to drużynie z Poznania nie mamy co udowadniać. Nasz atak się zmienił, obrona również wygląda inaczej. Gramy zdecydowanie lepiej. Mogę zagwarantować, że teraz zobaczą inną Legię Warszawa niż w pierwszej kolejce.

Rozmawiał Jakub Artych

Czy Legia Warszawa będzie w maju cieszyć się z awansu do PLK?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×