Półfinał PP: Kotwica Kołobrzeg - PGE Turów Zgorzelec (zapowiedź)

W weekend zostanie rozegrany finałowy turniej o Puchar Polski koszykarzy, który gościć będzie w Lublinie. W drugim półfinale zmierza się drużyny Kotwicy Kołobrzeg i PGE Turowa Zgorzelec, czyli odpowiednio trzeci i drugi zespół sezonu zasadniczego Polskiej Ligi Koszykówki.

Jacek Seklecki
Jacek Seklecki

Jeszcze kilka tygodni temu nikt nie przypuszczał, że zespół PGE Turowa Zgorzelec stanowczo zamelduje się w fazie play-off, a co za tym idzie będzie brał udział w finałowych rozgrywkach o Puchar Polski. Na przełomie roku, po incydencie z udziałem trenera Saso Filipowskiego przygraniczna ekipa przegrała sześć spotkań, wygrywając zaledwie jedno. To wszystko skłoniło działaczy ze Zgorzelca do ruchów kadrowych, a najważniejszym z nich było pozyskanie doświadczonego rozgrywającego Tyusa Edney’a, który całkowicie zmienił oblicze wicemistrzów Polski.

Od tamtego momentu PGE Turów jeszcze nie przegrał i z siódmego miejsca w ligowej tabeli przebił się aż na fotel wicelidera. Dzięki temu w play-off tylko ewentualny finałowy przeciwnik - Asseco Prokom Sopot będzie miał przewagę parkietu w starciu z drużyną prowadzoną przez Pawła Turkiewicza. Po drodze zgorzelczanie pokonali najgroźniejszych rywali z czołówki - Anwil Włocławek, Polpharmę Starogard Gdański i właśnie półfinałowego przeciwnika z Pucharu Polski, Kotwicę Kołobrzeg.

Zespół znad morza natomiast był, obok Polpharmy Starogard Gdański, największą rewelacją rozgrywek i długo okupował miejsce w pierwszej czwórce. Końcówka sezonu zasadniczego, a dokładniej cztery porażki z rzędu zapowiadały jednak, że moc ekipy Sebastiana Machowskiego opada i drużyna ta wypadnie z grona najlepszych ekip w kraju. Ostatnie cztery kolejki to jednak komplet wygranych Kotwicy, która zwycięstwem w Inowrocławiu ze Sportino zapewniła sobie trzecie miejsce po rundzie zasadniczej.

- Mieliśmy wówczas małe kłopoty, jednak należy zwrócić też uwagę na rywali z jakimi graliśmy. Asseco Prokom, Turów Zgorzelec, Czarni Słupsk, czy nawet Basket Kwidzyn, nie należą przecież do słabeuszy - ocenił dla SportoweFakty.pl Paweł Kikowski, obrońca kołobrzeskiej drużyny. - Mimo wcześniejszego regresu, udało nam się wygrać kilka razy z rzędu, co sprawiło, że jesteśmy teraz na 3. miejscu, najwyższym w dotychczasowej historii klubu - stwierdził Piotr Stelmach, skrzydłowy Kotwicy.

Obie drużyny rozegrały ze sobą już dwa spotkania w pierwszej części sezonu i za każdym razem górą był PGE Turów. W Kołobrzegu zwyciężył 73:71, natomiast we własnej hali 83:72. Czy zatem kołobrzeżanie nie chcieli wylosować innego zespołu? - Osobiście chciałem trafić w losowaniu na od razu Prokom. Stać nas na wywalczenie tego trofeum. Znajdujemy się w bardzo dobrej formie, wygraliśmy ostatnio cztery mecze z rzędu - optymistycznie zakończył kapitan Kotwicy Kołobrzeg, Tomasz Cielebąk.

Spotkanie, którego stawką jest awans do niedzielnego finału rozegrane zostanie w sobotę, o godzinie 20.15, a bezpośrednią transmisję przeprowadzi stacją TVP Sport.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×