BCL: meczem z Neptunasem Kłajpeda Rosa kończy europejską przygodę

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski

Kończy się przygoda Rosy Radom na międzynarodowej arenie. We wtorkowy wieczór wicemistrzowie Polski po raz ostatni wyjdą na parkiet w rozgrywkach Basketball Champions League, podejmując Neptunasa Kłajpeda.

Gospodarze przystąpią do meczu czternastej kolejki Basketball Champions League zaledwie kilkadziesiąt godzin po hicie Polskiej Ligi Koszykówki, w którym przegrali ze Stelmetem BC Zielona Góra 65:66. Będą więc zmęczeni, gdyż w niedzielnym starciu nie brakowało twardej, męskiej walki, a do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka.

Czując w kościach bardzo ważny pojedynek litewskiej ekstraklasy, z Lietuvosem Rytas Wilno, do wtorkowego spotkania podejdzie KK Neptunas Kłajpeda. Podopieczni Dainiusa Adomaitisa pokonali 85:78 drużynę prowadzoną przez równie doskonale znanego w Polsce Tomasa Pacesasa.

Rosa Radom od jakiegoś czasu nie ma już szans na awans do kolejnej fazy Ligi Mistrzów. Nie zajmie także szóstego miejsca w tabeli, gwarantującego udział w FIBA Europe Cup. Przyjezdni walczą natomiast o drugą lokatę. Jeśli się na niej znajdą, a dodatkowo będą legitymować się jednym z trzech najlepszych bilansów spośród pięciu wiceliderów grup, od razu awansują do drugiej rundy play-off. Aby tak się stało, goście muszą pokonać wicemistrzów Polski oraz liczyć na to, że Muratbey Usak Sportif przegra u siebie z Asvelem Lyon.

Do ostatniego występu w Lidze Mistrzów podopieczni Wojciecha Kamińskiego przystąpią bez Tyrone'a Brazeltona. W składzie znajdzie się natomiast Filip Zegzuła, który ze Stelmetem nie zagrał, ponieważ wspomógł pierwszoligowe rezerwy w meczu w Pruszkowie. Zanotował double-double.

Warto przypomnieć, iż pierwsze spotkanie pomiędzy Neptunasem a Rosą było bardzo zacięte. Radomianie mocno postawili się ówczesnemu liderowi grupy C, przegrywając zaledwie 63:66.

Rosa Radom - Neptunas Kłajpeda / wtorek, 24.01.2017 / godz. 18 

ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: medale paraolimpijskie już mam, czas na medal IO zawodowców

Komentarze (0)