Radomianie przegrywali cały czas wyraźnie, jednak w czwartej kwarcie dzięki skutecznym rzutom Jordana Callahana zdołali dojść faworyzowanego rywala na dystans zaledwie 4 oczek.
W decydujących akcjach pojawiły się jednak problemy w ofensywie i rywale z Litwy mogli się ostatecznie cieszyć z sześciopunktowego triumfu.
Rosa miała dobre fragmenty, a to okazało się być za mało. Rywale z Kłajpedy w Radomiu nie rozgrywali wielkiego spotkania. Wykorzystywali swoje przewagi pod koszem, a gdy na obwodzie w drugiej kwarcie otworzył się Jimmy Baron (m.in. dwie trójki) przewaga Neptunasa sięgnęła dwucyfrowego poziomu.
Ekipa dowodzona przez Dainiusa Adomaitisa długo miała bezpieczną przewagę i w pełni kontrolowała spotkanie. Wszystko zacięło się w w ostatniej kwarcie, a znać dało o sobie rozluźnienie. Litwini w osiem minut zdobyli zaledwie 6 oczek.
Gracze Rosy nie dali za wygraną. Dobrze grał Darnell Jackson, punkty kolekcjonować zaczął Callahan, a ważną trójkę dołożył Michał Sokołowski. To pozwoliło zbliżyć się do rywala, ale nie pokonać go.
Trener Wojciech Kamiński we wtorek mocno rotował składem. W pierwszej piątce pojawili się m.in. Maciej Bojanowski i Damian Jeszke, a zabrakło Roberta Witki czy Gary'ego Bella.
Niestety po raz kolejny dały o sobie znać problemy w ofensywie. Radomianie mieli za dużo przestojów w zdobywaniu punktów. Już na starcie meczu na swoją pierwszą skuteczną akcję musieli czekać do 4 minuty.
Rozgrywki Basketball Champions League Rosa Radom zakończyła z bilansem 3 zwycięstw i 11 porażek. To najgorszy rezultat w tabeli grupy C.
Teraz Rosa może się już skupić tylko i wyłącznie na PLK, gdzie sytuacja wicemistrzów Polski również nie jest najlepsza.
Rosa Radom - KK Neptunas Kłajpeda 65:71 (13:22, 15:14, 19:24, 18:11)
Rosa: Darnell Jackson 14, Jordan Callahan 14, Jarosław Zyskowski 11, Michał Sokołowski 7, Gary Bell 7, Maciej Bojanowski 5, Damian Jeszke 5, Daniel Szymkiewicz 2, Robert Witka 0, Filip Zegzuła 0, Kim Adams 0.
Neptunas: Omari Johnson 14 (10 zb), Vytautas Sarakauskas 13, Jimmy Baron 13, Martynas Mazeika 9, Mindaugas Girdziunas 8, Jerai Grant 6, Arvydas Siksnius 4, Larry Drew 2, Mindaugas Kacinas 2, Laurynas Beliauskas 0.
ZOBACZ WIDEO Kamil Stoch: to był dla nas wspaniały i piękny weekend, wynik jest niesamowity!