Miłe złego początki: Polpak Świecie - Górnik Wałbrzych 92:81 (relacja)

Przez dwadzieścia pięć minut koszykarze Górnika toczyli wyrównany pojedynek z Polpakiem Świecie. Jednak w trzeciej kwarcie ostro do pracy wzięli się gospodarze, którzy zasłużenie zwyciężyli 92:81.

Kibice zgromadzeni w świeckiej hali na pewno długo będą pamiętać sobotnią konfrontację. I to nie tylko ze względu na znakomitą grę Bobby Dixona, ale też fantastyczną skuteczność gospodarzy zza linii 6,25 cm. Tym samym gracze Polpaku poprawili swój rekord strzelecki z jesiennego spotkania z Prokomem Treflem Sopot.

Jednak początek meczu mógł nieco zszokować szkoleniowców Polpaku, gdyż goście dość szybko uzyskali znaczną przewagę (15:3), głównie dzięki znakomitej grze Kristijana Ercegovica i Jeremy Montgomerego, który idealnie asystował do chorwackiego środkowego. Gospodarze mogli się przełamać dzięki trójkom Nikoli Lepojevica, ostatnio pauzującego z powodu kontuzji palca prawej ręki. Serb trafił trzy razy z dystansu, niwelując przewagę ekipy z Dolnego Śląska do sześciu ''oczek''.

Po bardzo wyrównanej drugiej kwarcie wydawało się, że sobotnie spotkanie będzie emocjonujące do samego końca. Tak się jednak nie stało, a to głównie za sprawą świetnie zorganizowanej gry defensywnej gospodarzy. Podopieczni Mihailo Uvalina nie tylko skutecznie bronili, ale też umiejętnie kontrowali rywali. W tej części meczu ciężar zdobywania punktów wziął na siebie Amerykanin Dion Harris, który ostatnio nie błyszczał na krajowych parkietach. Dzięki jego punktom gospodarze odskoczyli rywalom na osiem oczek (63:55), w dalszych fragmentach już tylko kontrolując przebieg spotkania. Do klubowego kolegi dołączył też Serb Vladimir Tica, i żółto-zieloni powiększyli przewagę do 12 punktów (69:57).

Polpak wygrał to spotkanie głównie dzięki znakomitej skuteczności zza linii 6,25 cm (16/28). Po drugiej stronie robił co mógł wspomniany wcześniej Kristijan Ercegović, ale w czwartej kwarcie mógł liczyć tylko na wsparcie Tomasza Zabłockiego i Jeremy Montgomerego. Oboje gracze Górnika w ostatnich minutach próbowali jeszcze odwrócić losy sobotniego pojedynku, ale strata do prowadzących gospodarzy była zbyt duża. Zabrakło też punktów Krisa Clakrsona, który o sobotnim meczu będzie chciał z pewnością jak najszybciej zapomnieć.

W następnej kolejce Polpak zmierzy się na wyjeździe z warszawską Polonią, a rundę zasadniczą Dominet Bank Ekstraligi zakończy środowym (26 marca) pojedynkiem z Energą Czarnymi Słupsk. Biało-niebiescy mają o wiele trudniejsze zadanie, bowiem na graczy Radosława Czerniaka czekają już AZS Koszalin i Prokom Trefl Sopot.

Kwarty:

(14:18, 24:18, 31:21, 23:24)

Punkty:

Polpak: Bobby Dixon 27, Nikola Lepojević 15, Paweł Kikowski 12, Marko Brkic 10, Vladimir Tica 10, Eric Hicks 9, Dion Harris 9, Łukasz Ratajczak 0, Nenad Sulovic 0, Krzysztof Mielnik 0, Chris Garner 0.

Górnik: Jeremy Montgomery 26, Kristijan Ercegovic 15, Markus Carr 11, Tomasz Zabłocki 10, Łukasz Wichniarz 9, Rafał Glapiński 4, Kristian Thomas Clarkson 4, Ime Oduok 2, Bartłomiej Józefowicz 0, Tezele Archie 0.

Źródło artykułu: