Dallas Mavericks pokonali Cleveland Cavaliers! Co się dzieje z mistrzami NBA?

AFP / Kłopoty Dirka Nowitzkiego z Achillesem mogą zakończyć jego karierę
AFP / Kłopoty Dirka Nowitzkiego z Achillesem mogą zakończyć jego karierę

W niedzielę pokonali San Antonio Spurs 105:101, aby następnego dnia uporać się z Cleveland Cavaliers 104:97. Co za dwa dni Dallas Mavericks! - Jestem dumny i szczęśliwy - mówi ich trener Rick Carlisle.

Cleveland Cavaliers ograli ostatnio Brooklyn Nets oraz Oklahomę City Thunder, lecz bilans 4-7 w ostatnich 11 meczach nie przystoi aktualnym mistrzom NBA. Przed Nowym Rokiem mieli 25-7, obecnie 32-15. Podopieczni Tyronna Lue tym razem nie dotrzymali kroku Dallas Mavericks, którzy rozbili ich na własnym parkiecie w American Airlines Center. Gospodarze w końcówce spotkania prowadzili nawet 102:85, a finalny wynik, to 104:97.

Duet Kyrie Irving (18) - LeBron James (23) zdobył dla winno-złotych wspólnie 41 punktów, ale popełnił też 11 na 17 strat drużyny. Ten pierwszy miał ponadto tylko 1/8 w rzutach zza łuku, a LeBron 1/6. James zapisał na swoim koncie dziewięć zbiórek oraz dziewięć asyst, ocierając się o triple-double. Widać było brak Kevina Love'a, który narzeka na bóle pleców. W pierwszym meczu obu ekip w tym sezonie Cavaliers pokonali Mavericks aż 128:90, teraz wyraźnie odstawali. W Ohio coś się zacięło.

Drużynę z Teksasu do 18. triumfu, a drugiego z rzędu poprowadził Harrison Barnes. Były zawodnik Golden State Warriors zdobył 24 oczka oraz 11 zbiórek. Yogi Ferrell, który ma obecnie 10-dniowy kontrakt i walczy o angaż w NBA, spisał się wręcz wyśmienicie. 23-latek zdobył najlepsze w karierze 19 punktów. Wesley Matthews dodał 21 oczek, Seth Curry miał ich 16.

- To dla nas dwa bardzo ważne zwycięstwa. Cavaliers zaprezentowali wysoką intensywność, dużo biegali. My odpowiedzieliśmy im tym samym. To były dwie wielkie noce. Jestem naprawdę szczęśliwy i zadowolony z postawy swoich chłopaków - komentował trener Mavericks, Rick Carlisle, nawiązując też do pokonania w niedzielę San Antonio Spurs.

ZOBACZ WIDEO Fatalny błąd sędziego i sensacja. Zobacz skrót meczu Real Betis - FC Barcelona [ZDJĘCIA ELEVEN]

Fantastyczny Isaiah Thomas 24 ze swoich 41 punktów zdobył w czwartej kwarcie, a Boston Celtics pokonali Detroit Pistons 113:109. Goście z MoTown chybili aż 19 na 20 pierwszych rzutów zza lini 7 metrów i 24 centymetrów, a na nic zdało im się nawet monstrualne double-double, 28 oczek oraz 22 zbiórki Andre Drummonda. Thomas zdobył 20 lub więcej punktów w czwartej kwarcie już po raz czwarty w sezonie. - Był niewiarygodny - komplementował swojego rozgrywającego opiekun Celtów, Brad Stevens.

Philadelphia 76ers nie przestaje zadziwiać. Drużna prowadzona przez szkoleniowca Bretta Browna odniosła właśnie 10. zwycięstwo w styczniu! Ta sztuka udała się im nawet przy 46 punktach DeMarcusa Cousinsa, który minutę przed końcem meczu musiał opuścić parkiet, ponieważ popełnił szóste przewinienie. Dwa rzuty osobiste, ustalając wynik, trafił Gerald Henderson. Gospodarze pokonali Sacramento Kings 122:119.

Pensylwańczycy triumfowali nawet bez odpoczywającego Joela Embiida. Brylował Robert Covington, 26-latek zaaplikował rywalom 23 oczka, zebrał 10 piłek i miał cztery przechwyty. - Wszyscy są podekscytowani tym, co się dzieje, każdy czuje się dobrze. Tak powinno być - komentował Jahlil Okafor, zdobywca 15 punktów. Jest chemia w drużynie. 76ers odnieśli w sumie 18. zwycięstwo, a patrząc na bilans 10-72, który mieli w poprzednim sezonie, widać znaczący progres.

Warto dodać, iż Miami Heat, pokonując Brooklyn Nets odnieśli ósme zwycięstwo z rzędu. Nikt w NBA nie może się pochwalić w tym momencie dłuższą serią.

Wynik:

Philadelphia 76ers - Sacramento Kings 122:119 (21:35, 27:20, 42:30, 32:34)
(Covington 23, Saric 17, Stauskas 16 - Cousins 46, Cauley-Stein 17, Barnes 16)

Miami Heat - Brooklyn Nets 104:96 (28:32, 28:20, 28:25, 20:19)
(Dragic 20, Waiters 19, Johnson 17 - Bodagnovic 16, Lopez 14, Booker 13, Whitehead 13)

Minnesota Timberwolves - Orlando Magic 111:105 po dogrywce (26:23, 26:28, 28:28, 18:19, d. 13:7)
(Wiggins 27, Towns 23, Rubio 22 - Payton 21, Watson 18, Ibaka 17)

Boston Celtics - Detroit Pistons 113:109 (26:25, 28:21, 25:24, 34:39)
(Thomas 41, Crowder 21, Horford 13, Smart 13 - Drummond 28, Caldwell-Pope 18, Harris 15)

Dallas Mavericks - Cleveland Cavaliers 104:97 (26:29, 29:21, 26:20, 23:27)
(Barnes 24, Matthews 21, Ferrell 19 - James 23, Irving 18, Frye 13)

Phoenix Suns - Memphis Grizzlies 96:115 (28:31, 20:28, 22:29, 26:27)
(Booker 22, Chriss 20, Bledsoe 14 - Conley 38, Gasol 18, Randolph 18)

Komentarze (2)
avatar
GeDo
31.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
GeDo
31.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jako fan Warriors nie kibicuje Cavs ale nic sie nie dzieje mocno złego, Clevland są w lekkim dołku ale z niego wyjdą.Co do Mavericks to z najgorszej druzyny w pierwszej fazie sezonu ich gra zac Czytaj całość