Piekło na Kociewiu. Polpharma w horrorze lepsza od PGE Turowa

Materiały prasowe / D. Szczypior / sportowa.com.pl
Materiały prasowe / D. Szczypior / sportowa.com.pl

PGE Turów chcąc włączyć się do walki o wysokie lokaty musiał wygrać w Starogardzie Gdańskim. Gospodarze byli jednak odmiennego zdania, zrobili swoje i pokonali wyżej notowanego rywala 73:71.

Kociewskie Diabły ponownie obroniły swój teren. Brak Michaela Hicksa i Kevina Johnsona nie straszny, bo Polpharma nadal robi swoje. Gra efektownie i wygrywa. W środę sprawę zwycięstwa załatwiło pięciu graczy z dwucyfrowymi zdobyczami punktowymi.

Powiedzieć o tym, że ten mecz był wyrównany - to zdecydowanie za mało. W samej pierwszej kwarcie prowadzenie zmieniało się ośmiokrotnie, a po dziesięciu minutach był... remis.

W drugiej zupełnie nic się nie zmieniło. Drużyny na przerwę schodziły przy stanie 33:33. Najwyższe - bo pięciopunktowe prowadzenie - Polpharma miała w 17 minucie, kiedy dwa rzuty wolne wykorzystał Marcin Flieger i było 31:26.

Kluczowe dla losów spotkania chwile - wydawało się - nastąpiły w trzeciej kwarcie. Przy prowadzeniu gości 47:44 Farmaceuci zaliczyli serię 13:0! Wszystko zaczął trójką Łukasz Diduszko, a zakończył rzutami wolnymi Anthony Miles.

Goście zdołali jednak wrócić. Niesamowicie istotne rzuty zza łuku trafili Michał Michalak i Tweety Carter. Turów zmniejszył straty do dwóch oczek, ale powrót dużo ich kosztował. Polpharma co prawda prowadziła 71:63, ale zgorzelczanie byli w natarciu.

Gdy kolejną trójkę dołożył Carter, na minutę przed końcem był remis 71:71. Ostatnia minuta to jednak gra błędów i nieskutecznych rzutów. Po jednym rzucie wolnym trafili w niej Flieger oraz Thomas Davis i to zapewniło Kociewskim Diabłom triumf.

Turów przegrał, gdyż miał więcej przestojów. Szalone pogonie ostatecznie nie dały im wygranej. Nie pomogło również 10 celnych rzutów zza łuku - pięć z nich padło łupem Cartera.

Kociewie jest nadal gorące. Przekonały się o tym już takie firmy, jak Anwil Włocławek czy Rosa Radom. Dzięki tej wygranej Farmaceuci mają bilans 9 zwycięstw i 9 porażek. Ten daje im 12. miejsce w ligowej tabeli. Szósty obecnie PGE Turów ma... o jedno zwycięstwo więcej.

Polpharma Starogard Gdański - PGE Turów Zgorzelec 73:71 (17:17, 16:16, 24:19, 16:19)
Polpharma:

Anthony Miles 15, Łukasz Diduszko 13, Thomas Davis 11, Martynas Sajus 10, Marcin Flieger 10, Uros Mirković 7, Jakub Schenk 6, Martynas Paliukenas 1, Szymon Długosz 0.
PGE Turów:

Tweety Carter 18, Michał Michalak 13, Denis Ikovlev 10, Krik Archibeque 10, Uros Nikolić 7, Mateusz Kostrzewski 6, Bartosz Bochno 3, Michał Gospodarek 2, Andrew Ryan 2.

ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: moje życie pokazuje, że niemożliwe nie istnieje

Komentarze (10)
avatar
NO32
2.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
normalne jak nasi jada na wyjazd wiadomo ze bedzie do tylu Jackson kiedys sie obudzi?? trener cos nie panuje nad tymi chopakami 
lacov
2.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Cóż tego w Zgorzelcu nikt nie widzi, ze trener do wymiany ;) ważne, ze nie ma Ignatowicza i jest zagramaniczny :) Choooj nie gra w tym Turowie 
Gabriel G
1.02.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zgoda co do Michalaka. Dla mnie to nigdy nie był materiał na bardzo dobrego grajka. Ale wypada chyba wreszcie powiedzieć, że w Turach nie sprawdza się trener. Ma naprawdę niezły skład a cechą c Czytaj całość
avatar
Morski baca
1.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Mecz - test. Trener Rybak poświęcił go dla sprawdzenia Ryan - Air. 
avatar
caMan
1.02.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Takiej atmosfery na hali nie czułem chyba od 2009! Agresywna defensywa, kosmiczny doping kibiców w drugiej połowie i te trójki! Czekamy na Lublin! :D