Drużyna Brada Stevensa od pewnego czasu jest w bardzo dobrej dyspozycji. Dość powiedzieć, że triumfowała w 8 z 11 ostatnich spotkań, w tym pięciu z rzędu. Zwycięstwo nad Raptors było jeszcze cenniejsze, gdyż dzięki niemu ekipa z Bostonu poprawiła swoją sytuację w Konferencji Wschodniej. Aktualnie Celtowie są na drugiej pozycji z bilansem 31-18 i wyprzedzają właśnie koszykarzy z Toronto (30-20).
Trzeba przyznać otwarcie, że najświeższej wygranej nie byłoby bez Isaiaha Thomasa. Gospodarze przegrywali niemal przez całe spotkanie. Już od pierwszych minut musieli gonić przeciwnika, a w najgorszym momencie mieli nawet 18 punktów straty. To było w trzeciej kwarcie i wówczas wydawało się, że Raptors pewnie zwyciężą. Ale tak nie było.
Nie pozwolił na to wspomniany Thomas. Lider Celtów rozgrywał znakomite zawody, lecz w decydującym fragmencie przeszedł samego siebie. Trafiał jak natchniony. Tylko w czwartej kwarcie zdobył 19 punktów, a ogółem zakończył spotkanie z dorobkiem 44 "oczek". Oprócz tego zanotował 4 zbiórki i 7 asyst.
Raptors mogą sobie pluć w brodę. Nie wykorzystali dogodnej sytuacji do triumfu, mimo że przeważali przez większość spotkania. Do tego wygrana w tym starciu sprawiłaby, że mieliby oni lepszy bilans od Celtics. Niemniej warto pochwalić Kyle'a Lowry'ego, który zagrał bardzo dobre zawody. 30-letni koszykarz zgromadził 32 punkty, 2 zbiórki i 5 asyst.
W innych meczach nie zawiedli faworyci. Mistrzowie NBA łatwo rozprawili się we własnym obiekcie z Leśnymi Wilkami, a decydująca była druga połowa. To wtedy Cavaliers wyraźnie odjechali przeciwnikowi. Trzecią i czwartą odsłonę gospodarze wygrali 62:37. Liderem obrońców tytułu był LeBron James, autor 27 punktów, 12 asyst i 8 zbiórek.
Po kolejne zwycięstwo sięgnęli też gracze Warriors. Niezawodny tercet Stephen Curry - Klay Thompson - Kevin Durant spisał się wyśmienicie. Wymienieni koszykarze zdobyli łącznie 86 punktów. Zdecydowanie najlepiej dysponowany był Curry, który trafił aż 11 "trójek", a ogółem zgromadził 39 punktów, 8 asyst, 5 zbiórek i 3 przechwyty.
Dotkliwej porażki doznali koszykarze Oklahoma City Thunder. Grzmot do przerwy stawiał jeszcze opór Bykom, ale później wyraźnie mu ustępował. Gospodarze grali znakomicie i w końcówce mieli nawet 31 punktów zapasu. Skończyło się ostatecznie na wygranej 28 punktami, a liderem ekipy z Chicago był Jimmy Butler, który zgromadził 28 "oczek", 5 asyst, 4 zbiórki i 3 przechwyty.
Cleveland Cavaliers - Minnesota Timberwolves 125:97 (36:32, 27:28, 30:19, 32:18)
(James 27, Korver 20, Frye 18, Thompson 18, Irving 14 - Towns 26, Wiggins 23, Muhammad 16, Rubio 14)
Orlando Magic - Indiana Pacers 88:98 (23:28, 24:28, 27:24, 14:18)
(Ibaka 20, Vucević 15, Fournier 12, Payton 11, Augustin 10 - Miles 16, Robinson III 14, Teague 13, Young 12, Turner 11, Jefferson 10)
Boston Celtics - Toronto Raptors 109:104 (28:30, 23:32, 26:23, 32:19)
(Thomas 44, Crowder 14, Horford 11, Smart 10 - Lowry 32, Sullinger 13, Powell 12, Nogueira 10, Patterson 10)
Brooklyn Nets - New York Knicks 90:95 (27:15, 18:23, 24:26, 21:31)
(Hollis-Jefferson 16, Bogdanović 15, Booker 12, LeVert 10, Lopez 10 - Porzingis 19, Hernangomez 16, Anthony 15, Vujacić 12)
Detroit Pistons - New Orleans Pelicans 118:98 (34:30, 26:24, 23:27, 35:17)
(Caldwell-Pope 38, Harris 19, Drummond 17, Smith 15 - Davis 31, Holiday 22, Jones 11)
Miami Heat - Atlanta Hawks 116:93 (29:22, 33:25, 32:24, 22:22)
(Dragić 27, Waiters 20, Whiteside 18, J. Johnson 16, T. Johnson 11 - Bazemore 14, Schroder 12, Dunleavy 11, Hardaway Jr 10)
Dallas Mavericks - Philadelphia 76ers 113:95 (20:23, 30:24, 31:22, 32:26)
(Curry 22, Mejri 16, Barnes 15, Harris 14, Ferrell 11 - Okafor 16, Ilyasova 13, Sarić 10, Henderson 10)
Denver Nuggets - Memphis Grizzlies 99:119 (18:27, 31:35, 20:25, 30:32)
(Gallinari 14, Mudiay 14, Arthur 14, Harris 12, Faried 11 - Gasol 24, Conley 18, Randolph 14, Carter 14, Ennis III 13)
Phoenix Suns - Los Angeles Clippers 114:124 (31:38, 28:24, 29:30, 26:32)
(Bledsoe 41, Booker 20, Chandler 11, Tucker 10 - Griffin 29, Felton 18, Redick 16, Rivers 14, Crawford 14)
Utah Jazz - Milwaukee Bucks 104:88 (30:27, 31:16, 19:18, 24:27)
(Hayward 27, Gobert 26, Johnson 14 - Parker 17, Monroe 13, Maker 12, Brogdon 10)
Oklahoma City Thunder - Chicago Bulls 100:128 (20:21, 27:34, 26:39, 27:34)
(Westbrook 28, Grant 15, Oladipo 12 - Butler 28, Wade 18, Lopez 14, Grant 12, Felicio 11, McDermott 11)
Golden State Warriors - Charlotte Hornets 126:111 (41:21, 36:35, 31:27, 18:28)
(Curry 39, Thompson 29, Durant 18 - Kaminsky 24, Belinelli 16, Williams 14, Batum 13)
ZOBACZ WIDEO Asysta Zielińskiego pomogła Napoli. Zobacz skrót meczu z US Palermo [ZDJĘCIA ELEVEN]
Grzmoty wiec były gospodarzami nie Byki