Stelmet nie wykorzystał atutu parkietu! Mistrzowie Polski przegrali z Ciboną Zagrzeb

PAP / PAP/Maciej Kulczyński
PAP / PAP/Maciej Kulczyński

Stelmet BC Zielona Góra znowu zawiódł! Mistrzowie Polski nie wykorzystali atutu własnego parkietu i przegrali w pierwszym spotkaniu 1/8 finału FIBA Europe Cup z Ciboną Zagrzeb, która znakomicie spisała się w trzeciej kwarcie.

Drużyna Artura Gronka już w Lidze Mistrzów potrafiła rozczarować. Zresztą zielonogórzanie fatalnie spisali się w ostatnich spotkaniach, dlatego też wylądowali tylko w FIBA Europe Cup. Jak się okazuje nawet na tym poziomie rozgrywek najlepsza ekipa w Polsce ma spore problemy. Porażka z chorwackim zespołem w Winnym Grodzie stawia Stelmet w bardzo trudnym położeniu. Nasz team - jeśli myśli o wygraniu rywalizacji - w rewanżu będzie musiał bowiem odrobić spore straty.

Te zostały poniesione na własne życzenie. Po raz kolejny Stelmet nie miał pomysłu na grę w ofensywie. To można było już dostrzec w ostatnim meczu ligowym z Polskim Cukrem Toruń, kiedy to mistrzowie Polski nie potrafili się przebić bliżej kosza, wskutek czego zostali wyrzuceni na obwód. Tym razem wcale nie było wiele lepiej. Mimo powrotu Vladimira Dragicevicia, któremu daleko do optymalnej formy, zielonogórzanie nadal nie prezentowali się dobrze w walce podkoszowej. Adam Hrycaniuk wyłącznie pudłował, a Nemanja Djurisić nie zachwycił.

Co gorsza, gracze Gronka nierzadko gubili się również w obronie. Brak zrozumienia na parkiecie doprowadzał do tego, że nasz zespół był źle ustawiony w defensywie, co z łatwością wykorzystywali przyjezdni. Cibona bowiem grała mądrze i wszechstronnie. Z dystansu rzucała rzadko i zresztą nie najlepiej, ale bliżej kosza była niezwykle trudna do zatrzymania. Ich grą umiejętnie kierował Scott Reynolds, który niekiedy dogrywał wprost fenomenalnie. Natomiast najlepszymi strzelcami byli Nik Slavica i Emir Sulejmanović. Duet chorwacko-bośniacki trafiał na bardzo wysokiej skuteczności i zgromadził razem 30 punktów.

Na własne życzenie do końca spotkania nie wytrwał Łukasz Koszarek. Doświadczony rozgrywający dwukrotnie dopuścił się przewinienia niesportowego, dlatego też był zmuszony opuścić parkiet. Warto dodać, że reprezentant Polski potrzebował na złapanie tych fauli niespełna trzech minut.

Najlepszymi strzelcami Stelmetu byli Thomas Kelati i Karol Gruszecki. Ten drugi rozpoczął spotkanie fatalnie, bo seryjnie pudłował, ale później nieco się poprawił. Ogółem zakończył zawody z dorobkiem 15 punktów. W znacznie lepszej dyspozycji strzeleckiej był 34-letni zawodnik, autor 19 punktów, 6 zbiórek, 3 asyst i 2 przechwytów.

Rewanżowe spotkanie 1/8 finału FIBA Europe Cup odbędzie się 22 lutego.
Stelmet BC Zielona Góra - Cibona Zagrzeb 69:81 (19:21, 18:14, 17:32, 15:14)

Stelmet BC: Kelati 19, Gruszecki 15, Zamojski, Djurisić 7, Moore 7, Koszarek 5, Dragicević 4, Vaughn 4, Hrycaniuk 1, Florence 0.

Cibona: Slavica 16, Sulejmanović 14, Sakić 13, Zorić 13, Bosnjak 11, Corić 4, Marić 2, Marinelli 2, Rozić 0, Joksimović 0.

ZOBACZ WIDEO Ewa Brodnicka: to, co przeżyłam, było dla mnie dramatem

Komentarze (67)
avatar
tanaka
11.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Z takim budżetem to spokojnie nie tylko Anwil zaszedłby dalej przez racjonalne myślenie. Przez taką politykę klubu z przepłaconymi polskimi gwiazdeczkami, Europy nie zwojowaliście i takie są fa Czytaj całość
avatar
naskret
9.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Florence w naszym zespole jest jak kontrola trakcji w Skodzie Fabii 1,0 MPI 44 KM. Czytaj całość
avatar
maibar
9.02.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Powoli nie można już tego oglądać zero jakiegokolwiek pomysłu na grę. Trochę silniejsza drużyna i od razu robi się dramat. 
avatar
ws21
9.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Wiem co może pomóc Stelmetowi. Zajęcia z psychologiem. Te dziwne straty, gwiazdorzenie kapitania.
Problem siedzi w głowach zawodników. 
kibic Turowa
9.02.2017
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
itd., itp.,.............................................