Nemanja Jaramaz przypomniał się włocławskim kibicom

Getty Images / Tytus Żmijewski
Getty Images / Tytus Żmijewski

Nemanja Jaramaz miał świetny początek pobytu w Anwilu Włocławek. Serb pokazał się ze świetnej strony, będąc jednym z lepszych strzelców drużyny. W ostatnich meczach Jaramaz znów gra na wysokim poziomie i zdobywa ważne punkty.

Nemanja Jaramaz do Anwilu Włocławek dołączył na początku listopada i z miejsca stał się liderem Rottweilerów. W swoich pierwszych meczach był najjaśniejszą postacią zespołu z Kujaw, zdobywając 17 i 29 punktów w dwóch swoich pierwszych meczach w Hali Mistrzów.  W ostatnich meczach z Kingiem Szczecin i MKS-em Dąbrowa Górnicza Serb przypomniał się włocławskim kibicom, trafiając w końcówkach spotkań bardzo ważne rzuty z dystansu.

-  Z punktu widzenia drużyny, to te rzuty wcale nie były tak szalone, na jakie wyglądały (śmiech). Trójka w końcówce meczu z MKS-em była po dobrej akcji z naszym podkoszowym, wszystko było zaplanowane przez trenera. Najważniejsze było to, że udało mi się trafiać tak ważne rzuty, które ostatecznie przełożyły się na zwycięstwo

- Faktycznie po meczu z Kingiem Szczecin śmiałem się z Kamilem Łączyńskim, że jest coś mi winien za wpakowanie mnie na minę z trójką w końcówce! Z Kamilem bardzo dobrze nam się ze sobą gra, Anwil wygrywa i czujemy, że jesteśmy w gazie - powiedział Nemanja Jaramaz.

Serbski zawodnik Anwilu przyznaje, że mecz z MKS-em Dąbrowa Górnicza był ciężki dla całego zespołu ze względu na brak dwóch podstawowych zawodników. Trener Igor Milicić pod nieobecność Michała Chylińskiego zaufał właśnie Jaramazowi i ten odwdzięczył się skutecznością. Ostatecznie Serb mecz zakończył z dorobkiem 17 punktów (5/7 z gry).

-  Brak Michała Chylińskiego i Tylera Hawsa jest dla nas mocno odczuwalny. Ten mecz z MKS-em był dla nas tym bardziej trudny, że o kontuzji Michała dowiedzieliśmy się tuż przed meczem i ciężko nam było odpowiednio się przestawić. Ja sam wiedziałem, że jego brak będzie oznaczał, że na mnie będzie spoczywało zadanie zdobywania punktów

- Gdy ten mecz już się zaczął, to wszystkie myśli odrzuciliśmy na bok i graliśmy nasza koszykówkę. Myślę, że uraz Michała był największym problemem dla trenera, nie miał bowiem za dużo opcji do rotowania polskimi zawodnikami - skomentował Serb.

Kolejny mecz Anwil Włocławek zagra w niedzielę. Starcie z Miastem Szkła Krosno rozpocznie się o godzinie 12:40, a transmisję przeprowadzi Polsat Sport.

ZOBACZ WIDEO Juventus Turyn wygrał. Miażdżąca przewagę potwierdził po godzinie [ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)