Kevin Durant latem był wolnym agentem i opuścił swój pierwszy klub, w którym spędził osiem lat, zamieniając Oklahomę City Thunder na Golden State Warriors. Dla kibiców Thunder był to cios w samo serce, zaraz po tym, kiedy odpadli w Finale Zachodu, chociaż prowadzili już 3-1. Takich rzeczy w NBA się nie wybacza, koszulki z nazwiskiem Durant spłonęły jeszcze tamtej lipcowej nocy. Teraz skrzydłowy pierwszy raz od przenosin zawitał do hali Chesapeake Energy Arena.
Kibice buczeli, kiedy tylko miał piłkę - czy to na rozgrzewce, czy w trakcie meczu. Wygwizdali go także podczas prezentacji. - Tak, zdaję sobie sprawę, że to nie będzie najmilsze powitanie - mówił przed rozpoczęciem spotkania świadomy tego, co się wydarzy. Ale 28-latek przetrwał falę niechęci i okazał się kluczowym zawodnikiem w drużynie Golden State Warriors, zdobywając 34 punkty oraz dziewięć zbiórek. - Koszykówka w ogóle jest zabawna, a zwłaszcza w takim środowisku, jak to. Tłum był niesamowity. Kibice byli głośni. Tak głośni, jak jeszcze nigdy ich nie słyszałem - mówił Durant.
Goście z Oakland pokonali Oklahomę City Thunder 130:114, a do przerwy prowadzili nawet 74:50. Russell Westbrook próbował ratować sytuację, uzbierał 47 punktów, 11 zbiórek i osiem asyst, lecz to nie wystarczyło na kompletnych Warriors. Durant otrzymał wsparcie od Stephena Curry'ego (26 punktów) czy Klaya Thompsona (26 punktów). Curry zebrał też osiem piłek i zanotował dziewięć kluczowych podań. Warriors popełnili w całym meczu tylko 11 strat, trafili też 13 na 31 oddanych rzutów zza linii 7 metrów i 24 centymetrów.
Dla niektórych zawodników było to bardzo emocjonalne spotkanie. W trzeciej kwarcie, kiedy obie drużyny schodziły na przerwę, Westbrook i Durant zaczęli coś do siebie wykrzykiwać. Później ze skrzydłowym Warriors spiął się Andre Roberson, obaj zostali ukarani faulami technicznymi. - Nie sądzę, aby to wszystko miało sens. Mamy to już za sobą. On gra dla swojej drużyny, ja gram z moim zespołem. Niech robi swoje rzeczy, ja będę robił swoje. To jasne i proste - komentował całe zamieszanie oraz relację z Durantem Russell Westbrook.
ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: medale paraolimpijskie już mam, czas na medal IO zawodowców
Stało się! Miami Heat, właściciele najdłuższej serii zwycięstw (13) w sezonie 2016/2017, przegrali mecz koszykówki. Goran Dragić rzucił 30 punktów, Hassan Whiteside miał 12 oczek oraz zebrał 19 piłek, lecz to wszystko nie wystarczyło na dobrze dysponowanych Philadelphia 76ers. W ich drużynie siedmiu zawodników zdobyło więcej, niż 10 punktów. To wszystko bez Joela Embiida i Jahlila Okafora. Ten pierwszy opuścił dziewiąte następne spotkanie. U Pensylwańczyków prym wiedli Robert Covington, Nerlens Noel czy Chorwat, Dario Saric. Każdy z nich zapisał przy swoim nazwisku 19 oczek, Covington trafił 5 na 6 rzutów zza łuku, Noel miał cztery przechwyty, wskaźnik +17.
Co za skuteczność LeBrona Jamesa. 32-latek spędził na parkiecie 33 minuty, w tym czasie zaaplikował rywalom 27 oczek, trafił bardzo solidne 11 na 16 rzutów (1/1 za trzy, 4/4 osobiste). Miał też 12 asyst i pięć zbiórek, a Cleveland Cavaliers pokonali Denver Nuggets 125:109. To 37. zwycięstwo winno-złotych, liderów Konferencji Wschodniej.
James Harden i Houston Rockets nie okazali litości Phoenix Suns, demolując ich na własnym parkiecie aż 133:102. Gospodarze z Teksasu prowadzili do przerwy 77:53, a kiedy zanotowali serię 14-1 na początek trzeciej kwarty, było nawet 91:54. Brodacz ósmy raz w tym sezonie uzbierał minimum 40 punktów (tym razem dokładnie 40), umieścił w koszu solidne 8 na 15 rzutów zza łuku oraz 14 na 16 osobistych.
Wyniki:
Charlotte Hornets - Los Angeles Clippers 102:107 (27:29, 24:24, 19:24, 32:30)
(Batum 25, Kaminsky 20, Belinelli 17 - Crawford 22, Griffin 20, Rivers 18)
Indiana Pacers - Milwaukee Bucks 100:116 (22:29, 30:33, 22:26, 26:28)
(Miles 23, Ellis 18, Turner 18, George 13 - Antetokounmpo 20, Teletovic 19, Brogdon 17, Monroe 17)
Philadelphia 76ers - Miami Heat 117:109 (27:27, 27:21, 30:28, 33:33)
(Covington 19, Noel 19, Saric 19, Ilyasova 14, Henderson 14, McConnell 11, Stauskas 11 - Dragic 30, Johnson 26, Dragic 30, James Johnson 26, Tyler Johnson 17)
Cleveland Cavaliers - Denver Nuggets 125:109 (28:33, 31:22, 33:23, 33:31)
(James 27, Irving 27, Love 16, Korver 14 - Jokic 27, Murray 16, Harris 16, Chandler 13)
Oklahoma City Thunder - Golden State Warriors 114:130 (24:30, 26:43, 37:32, 27:25)
(Westbrook 47, Oladipo 20, Adams 13 - Durant 34, Curry 26, Thompson 26, McGee 16)
Houston Rockets - Phoenix Suns 133:102 (38:24, 39:29, 34:24, 22:25)
(Harden 40, Beverley 19, Anderson 16 - Booker 18, Warren 14, Ulis 13, Len 13)
Dallas Mavericks - Orlando Magic 112:80 (29:23, 32:12, 23:17, 28:28)
(Matthews 20, Curry 14, Nowitzki 14, Brussino 10, Farrell 10 - Biyombo 15, Fournier 14, Watson 10)
Utah Jazz - Boston Celtics 104:112 (23:33, 21:25, 21:19, 39:35)
(Hayward 31, Hill 22, Gobert 14 - Thomas 29, Olynyk 19, Green 16, Horford 16)