Goście byli zdecydowanym faworytem, ale na parkiecie tego nie potwierdzili. W żadnym momencie nie przejęli kontroli nad spotkaniem. Prowadzili tylko kilkoma punktami, a częściej musieli odrabiać straty. - Z przebiegu meczu powiedziałbym, że mała niespodzianka, bo Wilki były lepsze. Zagrali bardzo dobrze i zasłużenie wygrali - ocenił Łukasz Koszarek.
- Gratulacje dla Wilków i trenera Łukomskiego. Naprawdę zagrali bardzo dobrze. Zasłużyli na wygraną. Walczyliśmy, staraliśmy się. Myślę, że nie był to nasz najgorszy mecz, natomiast w końcówce zabrakło lepszych decyzji i gracze Kinga Szczecin trafili trudne rzuty - w podobnym tonie kapitan Stelmetu BC Zielona Góra analizował później poniedziałkowy pojedynek na konferencji prasowej.
Pomimo sporych problemów mistrz Polski mógł wywieźć z Azoty Areny dwa punkty. W końcówce błyskawicznie odrobił dziesięć "oczek" straty. Wyrównał po trzypunktowym trafieniu reprezentanta Polski. Czego zabrakło, żeby pójść za ciosem i zwyciężyć? - Dobrej obrony. Później mieliśmy problemy i niestety pojawiły się jakieś straty. Trudno wracać z dziesięciu punktów i jeszcze objąć prowadzenie - tłumaczył rozgrywający.
Łukasz Koszarek w starciu z Kingiem Szczecin zdobył osiem punktów. Trafił wszystkie trzy oddane rzuty. Na jego dorobek złożyły się również trzy asysty i cztery straty. Zespół z winnego grodu nie ma jednak ostatnio dobrej serii. Przegrywa nie tylko w Europie. Również w PLK doznał dwóch porażek z rzędu. - Teraz najważniejszy jest Puchar Polski. Jedziemy tam z okazją rehabilitacji - odpowiedział doświadczony koszykarz.
Czasu na poprawę nie będzie dużo. Stelmet BC ćwierćfinałowy pojedynek w warszawskim turnieju rozegra w czwartek o godz. 18:00. Rywalem będzie Polski Cukier Toruń. W ewentualnym półfinale może dojść do kolejnej konfrontacji z Wilkami. Czy Łukasz Koszarek chciałby się ponownie zmierzyć z tym przeciwnikiem? - Jeśli tak pokaże przyszłość, to zagramy z nimi ponownie - krótko skomentował taką możliwość.
ZOBACZ WIDEO Wraca Liga Mistrzów. Polacy odegrają kluczowe role?