Błyskawiczne derby dla Kotwicy Kołobrzeg

I liga: niespodzianka w Radomiu! UTH Rosa lepsza od Legii

Miejscowi koszykarze rozpoczęli od mocnego uderzenia. Po trzech minutach prowadzili 16:6. Dobrze funkcjonowali w defensywie, dzięki czemu mogli szybko przechodzić do kontrataku. Kolejne ciosy wyprowadzali Patryk Przyborowski i Łukasz Bodych. Pierwszy z tego duetu w całym meczu zdobył 15 punktów a drugi dodał 18 "oczek" i osiem zbiórek. Kotwica miała jednak zdecydowanie więcej atutów. Swoje, gdy koledzy się zacinali, dorzucał Adrian Suliński. Pod koszem dobrze radził sobie Daniel Grujić - 13 punktów i 10 zbiórek. Dawid Mieczkowski rozdał, natomiast dziewięć asyst.

Szczególnie pierwsza kwarta była bardzo jednostronnym widowiskiem. Gospodarze prowadzili nawet 26:8 a po 10 minutach mieli 15 punktów przewagi. Najciekawiej zrobiło się w drugiej odsłonie, gdy po dobrej serii Spójnia przegrywała tylko 32:37. Wydawało się, że stargardzianie kolejny raz w sezonie mogą powrócić z dalekiej podróży.

Tak się jednak nie stało. Powtórzył się scenariusz, ale z kilku przegranych w podobny sposób wyjazdowych spotkań. Wcześniej w Radomiu czy Bydgoszczy Spójnia także po fatalnych początkach była bliska wyrównania. Również w Kołobrzegu nie zdołała doprowadzić do remisu a jeszcze przed przerwą różnica urosła do 10 "oczek". Po zmianie stron nie było żadnego pościgu. Kotwica potwierdziła, że tego dnia była lepsza. Wypracowała zaliczkę, którą utrzymała do końca. W ostatnich minutach emocji zabrakło a goście zdołali zniwelować różnicę do 10 punktów.

Spójnia przegrała, ponieważ popełniła 19 strat. Do tego była nieskuteczna zarówno w rzutach za dwa, jak i trzy punkty. Kotwica straciła po przerwie świetny procent. W pierwszej połowie trafiła 5/8 "trójek" a w drugiej tylko 2/12. Było to jedno z niewielu spotkań, które podopieczni Krzysztofa Koziorowicza przegrali przez słabszą ofensywę.

ZOBACZ WIDEO Chorąży z Tonga specjalnie dla nas z Lahti! "Mam wielu fanów w Polsce"

Zdobyli tylko 64 punkty. Trudno jednak o lepszy rezultat w sytuacji, gdy w tym samym starciu zabrakło trafień Marcina Dymały i Huberta Pabiana. Zwykle przynajmniej jeden dostarczał drużynie dwucyfrowy dorobek punktowy. W środę udało się to tylko Damianowi Janiakowi i Maciejowi Raczyńskiemu.

Oczywiście obie drużyny pozostają w zupełnie innej sytuacji. Spójnia ma w tabeli siedem punktów więcej od Kotwicy. Spadła jednak z trzeciego na czwarte miejsce, ponieważ wyprzedziło ją GTK Gliwice. Kołobrzeżanie są na 10. lokacie. W ostatnich pięciu kolejkach rundy zasadniczej będą walczyć o uniknięcie play-outów. W środę odnieśli prestiżowe zwycięstwo. Tym bardziej, że byli lepsi w bilansie dwumeczu. W Stargardzie przegrali, bowiem 66:72.

Kotwica Kołobrzeg - Spójnia Stargard 74:64 (30:15, 16:21, 19:13, 9:15)

Kotwica: Łukasz Bodych 18, Patryk Przyborowski 15, Daniel Grujić 13, Adrian Suliński 12, Paweł Pawłowski 6, Dawid Mieczkowski 5, Kamil Hanke 3, Dawid Neumann 2, Gracjan Dobriański 0.

Spójnia: Damian Janiak 16, Maciej Raczyński 14, Wojciech Fraś 8, Karol Pytyś 8, Paweł Bodych 5, Hubert Pabian 5, Paweł Lewandowski 3, Paweł Śpica 3, Marcin Dymała 2, Bartłomiej Berdzik 0, Konrad Koziorowicz 0.

Aktualna tabela I ligi